Hit kolejki w Arenie Legionowo

Wybrzeże Gdańsk to w tym sezonie główny faworyt w walce o awans do PGNiG Superligi. Już w najbliższej kolejce siłę potentata zweryfikuje KPR Legionowo.

Kamil Kołsut
Kamil Kołsut

- W zeszłym roku zajęliśmy trzecią pozycję, a chcemy się rozwijać, więc każda wyższa oznacza walkę o PGNiG Superligę. Na pewno chcemy się do tego włączyć i rywalizować o miejsce w elicie - mówił w trakcie przedsezonowej konferencji prasowej drugi trener Wybrzeża, Damian Wleklak. - Chcemy nawiązać do tradycji, aby Wybrzeże było waleczne i wróciło do najwyższej klasy rozgrywkowej. Mam nadzieję, że zrealizujemy w stu procentach wszystkie cele i nie zawiedziemy naszych kibiców - dodawał pozyskany latem przed gdański klub Dawid Nilsson.

W pierwszej kolejce szczypiorniści Wybrzeża pauzowali, a teraz od razu rzuceni zostaną na głęboką wodę. KPR Legionowo na starcie rozgrywek rozbił na wyjeździe Akademików z Uniwersytetu Warszawskiego, a wysoką dyspozycję podopieczni Marcina Smolarczyka i Jarosław Cieślikowski potwierdzić spróbują we własnej hali. Mecz z Wybrzeżem będzie miał dla legionowskiej siódemki duże znaczenie, może się on bowiem stać pierwszym poważnym krokiem do celu, jaki postawili sobie latem - do zapełnienia Areny Legionowo.

W sierpniu oba zespoły rywalizowały dwukrotnie. W Gdańsku podczas Memoriału Leona Walleranda lepsi byli szczypiorniści KPR-u, a podczas Turnieju o Puchar Starosty Legionowskiego starcie pierwszoligowych rywali zakończyło się remisem. - Z tego, co się orientuję, na turniejach nigdy nie gra się na sto procent i te mecze rządzą się zupełnie innymi prawami - przestrzega jednak Tomasz Pomiankiewicz, który w spotkaniu inaugurującym ligowe rozgrywki rzucił aż czternaście bramek.

O ile Gdańsku o awansie wszyscy mówią otwarcie, o tyle w Legionowie do kwestii walki o promocję podchodzi się z dystansem. Klub powstał ledwie trzy lata temu i gra w PGNiG Superlidze ma być kolejnym ważnym krokiem na ścieżce rozwoju finansowego i organizacyjnego, nie musi to tego jednak dość już w roku przyszłym. Zawodnicy, trenerzy i klubowi włodarze są cierpliwi i konsekwentnie unikają pompowania balonika sukcesu. Presja spoczywać będzie na przyjezdnych, gospodarze jednak nie odpuszczą, a do sukcesu mają ponieść ich kibice. - Chcemy zaszczepić w mieszkańcach Legionowa piłkę ręczną, aby coś się tutaj pozytywnego działo i mam nadzieję, że nam się to uda. Będziemy na pewno walczyli i tanio skóry nie sprzedamy - wyjaśniał przed startem sezonu w rozmowie ze SportoweFakty.pl Pomiankiewicz. Sobotni mecz rozpocznie się o godzinie 18:00, a relację "na żywo" będzie można śledzić na łamach portalu SportoweFakty.pl.
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×