Klub w Ostrowie buduje nową jakość. "Kiedyś wytykali nas palcami"

Mateusz Lampart
Mateusz Lampart

Czy Mariusz Staszewski może zostać także trenerem drużyny ligowej?

- To nie jest wykluczone. Na tę chwilę jest trenerem szkółki. Mariusz Staszewski ma odpowiednie dokumenty i licencje, więc nie mówimy "nie". Na tę chwilę jednak menedżerem jest Adam Giernalczyk. Szczerze mówiąc, jeszcze nie myśleliśmy o tym aspekcie. Po zakończeniu sezonu usiądziemy do rozmów i zobaczymy, co życie przyniesie.

Czy prowadzicie rozmowy z firmami zainteresowanymi sponsorowaniem klubu w lidze, jeśli takie są?

- Prowadzimy rozmowy na wielu szczeblach i w całej Polsce. Wiele firm nam się przygląda. Próbujemy sprzedać ten produkt najlepiej jak tylko potrafimy. Nie ukrywam, że firmy zainteresowane wspieraniem klubu są. Dążymy do tego, aby pokazać to, że u nas jest wszystko w porządku, mamy wszystko odpowiednio poukładane. Aby coś z tego wyszło, potrzeba czasu. Nikt od razu swoich pieniędzy nie wyłoży. Chciałbym bardzo podziękować firmie Auto-Partner Jana i Andrzeja Garcarków. Bez nich nasz klub by nie funkcjonował. Wspierają nas swoją wiedzą i pieniądzmi.

A chcą się zaangażować bardziej?

- Nigdy ich o to nie pytałem. Dziękuję im za to, co już robią. To są osoby bardzo inteligentne. Uważam, że jeśli widzą, że u nas się dobrze dzieje, to będą z nami i wspomogą nas swoimi kontaktami.

Czy jest szansa, że w przyszłym sezonie klub będzie dysonował sponsorem tytularnym?

- Walczymy o to. Jeśli się to nie uda, to i tak dziękujemy wszystkim tym, którzy już z nami są i będą. Niekoniecznie muszą to być sponsorzy tytularni. Każdy, kto przekaże nam swoją złotówkę, może być pewien, że będzie ona bardzo dobrze wydana na rozwój tego sportu. Będzie na pewno inaczej, niż było do tej pory w Ostrowie.

Promuje pan klub poza Ostrowem. Takie działanie ma na celu propagowanie żużla w miastach bez tej dyscypliny sportu - a tym samym zachęcenie ich do przyjścia na stadion - czy poszukiwanie ewentualnych sponsorów?

- I to, i to. Pojechaliśmy do Polkowic, gdzie większość społeczności nie wiedziała, jak w ogóle wygląda motocykl żużlowy. Rzadko kto tam słyszał o tym sporcie. W Polkowicach jest piłka nożna, koszykówka i kolarstwo. Chcemy propagować żużel, bo być może zainteresujemy tym inne miasta, a przy okazji dzięki takim wizytom, pozyskać sponsora. To nam się udało z firmą Mr.Dark, producentem napojów. Bardzo mocno rozmawiamy także z firmą Kram z Elbląga, producentem opakowań tekturowych. To są przedsiębiorstwa z dalekiej Polski, gdzie nie ma ośrodków żużlowych. Dzięki takim wyjazdom udaje się pozyskać sponsorów, ale też pokazać szerokiemu gronu ludzi, co to jest speedway. Być może dzięki temu powstanie u nas więcej ośrodków żużlowych lub minitorów. Liczę na to, że mozolną pracą zrobimy także coś dobrego dla całego żużla w Polsce.

Na jakim etapie są prace nad powstaniem spółki akcyjnej?

- Cały czas o tym rozmawiamy. Struktury powinny powstać po Łańcuchu Herbowym. Po turnieju usiądziemy do stołu i lada chwila ona powstanie. To będzie zresztą ewenement, jeśli wystartujemy w II lidze. Spółka akcyjna musi być w Ostrowie.

Spółka akcyjna w II lidze wiele osób może zdziwić.

- To pokazanie, że od samego początku chcemy być przezroczyści i lojalni. Każdy z akcjonariuszy lub obojętnie kto będzie widział, na co są wydawane pieniądze. Jeśli w Ostrowie żużel byłby cały czas przejrzysty i klarowny, to być może nie musiałaby ona powstać. Wiemy jednak, co działo się tutaj w ostatnich latach - co chwilę coś innego. Jedna afera, druga afera, piąta afera, a za chwilę gasło światło. Jako kibic byłem tym zażenowany i miałem tego dosyć. Wiedziałem, że tylko spółką akcyjną możemy przekonać do siebie kibiców i sponsorów. Tylko ta klarowność może nam przynieść wymierne korzyści. To musi u nas być zrobione, nie ma innego wyjścia. Chcemy być szanowani w świecie żużlowym, a nie wytykani palcami, tak jak do tej pory. Niestety, poprzednie kluby sobie na to zasłużyły.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×