Biało-Czerwone wykonały swój pierwszy plan na mistrzostwach świata - wygrały grupę, co zapewniło im bezpośredni awans do ćwierćfinału.
Kluczowym okazał się mecz z gospodyniami mistrzostw, Belgijkami. Dodajmy niesamowicie emocjonujący i dramatyczny. Polki wygrały go finalnie 13:12.
- Czuć było wsparcie z trybun dla drużyny Belgii - przyznała po meczu Dominika Owczarzak. Na szczęście na finiszu gospodyniom nie udało się przechylić szali na swoją korzyść pomimo, że okazji nie brakowało.
Na zakończenie dnia reprezentacja Polski musiała tylko postawić przysłowiową "kropkę nad i" w starciu z Egipcjankami. Rywalki nie miały argumentów. Nasze reprezentantki trafiły osiem rzutów z dystansu i wygrały 22:10 pomimo ewidentnego rozluźnienia w końcówce (prowadziły 18:4).
- Miałyśmy wyjść bardzo mocno w obronie, to było nasze założenie na to spotkanie. Rzuty były otwarte, więc nam nie pozostawało nic innego, tylko trafiać - przyznała Klaudia Gertchen. - W końcówce trochę się zagubiłyśmy, ale po czasie to była formalność.
Polki swój ćwierćfinałowy mecz rozegrają w sobotę o godz. 20:15. Podopieczne Karoliny Szlachty zagrają wtedy z wygranym meczu fazy play-in Litwa - Holandia.
WIELKA RADOŚĆ W #KOSZKADRA KOBIET
— KoszKadra (@KoszKadra) June 24, 2022
fot. https://t.co/kmGB4RCRds@EnergaSA @totalizator_sp pic.twitter.com/IJcJtOjN05
Zobacz także:
Co to był za horror! Polki wyciągnęły arcyważny mecz
Kulisy wyboru Polaka do NBA. Gortat: Dzwonili do mnie kilka razy
ZOBACZ WIDEO: Pudzianowski pokazał swoje czerwone Porsche. Uśmiejesz się do łez