Ależ wyczyn Polaka. Solo i bez dodatkowego tlenu

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images / Piotr Krzyżowski / Na zdjęciu: Piotr Krzyżowski
Getty Images / Piotr Krzyżowski / Na zdjęciu: Piotr Krzyżowski
zdjęcie autora artykułu

Piotr Krzyżowski zapisał się w historii himalaizmu. Według serwisu tatromaniak.pl Polak bez użycia dodatkowego tlenu zdobył jeden z najwyższych szczytów świata, Lhotse, a później zaatakował Mount Everest.

W tym artykule dowiesz się o:

Kilkudziesięciu Polaków w historii dokonało wielkiego osiągnięcia, jakim jest zdobycie Mount Everest. Jednak tylko jeden dokonał tego bez użycia dodatkowego tlenu. Był nim Marcin Miotk.

Jak podaje serwis tatromaniak.pl w czwartek do tego grona dołączył Piotr Krzyżowski. Polski alpnista jeszcze we wtorek zdobył Lhotse. To czwarty najwyższy szczyt świata, sąsiaduje z Mount Everestem i ma aż 8516 m n. p. m. Naszemu wspinaczowi jednak było mało i zdecydował się zaatakować najwyższy szczyt świata.

Po zdobyciu Lhotse, w środę Krzyżowski wyruszył w stronę Przełęczy Południowej, która położona jest na 7900 m n. p. m. Tam uzupełnił zapasy, odpoczął i w nocy ze środku na czwartek wyruszył o prawie kilometr w górę, by dotrzeć na Mount Everest.

ZOBACZ WIDEO: Śmierć zajrzała w oczy Świderskiemu. "Mogliby mnie nie odratować"

Ostatecznie Polakowi się to udało. Wspinaczka na szczyt zajęła mu aż 14 godzin.

To pierwszy w historii taki wyczyn. Nikt wcześniej nie osiągnął tego bez użycia dodatkowego tlenu, bez pomocy szerpów oraz bez schodzenia na Everest Base Camp.

Czytaj także: Reprezentant Polski szczery do bólu. "Problemem jest mentalność" Czy Polsat popełnił błąd z meczami Polaków? "Krótkotrwały przypadek"

Źródło artykułu: WP SportoweFakty