Kilkudziesięciu Polaków w historii dokonało wielkiego osiągnięcia, jakim jest zdobycie Mount Everest. Jednak tylko jeden dokonał tego bez użycia dodatkowego tlenu. Był nim Marcin Miotk.
Jak podaje serwis tatromaniak.pl w czwartek do tego grona dołączył Piotr Krzyżowski. Polski alpnista jeszcze we wtorek zdobył Lhotse. To czwarty najwyższy szczyt świata, sąsiaduje z Mount Everestem i ma aż 8516 m n. p. m. Naszemu wspinaczowi jednak było mało i zdecydował się zaatakować najwyższy szczyt świata.
Po zdobyciu Lhotse, w środę Krzyżowski wyruszył w stronę Przełęczy Południowej, która położona jest na 7900 m n. p. m. Tam uzupełnił zapasy, odpoczął i w nocy ze środku na czwartek wyruszył o prawie kilometr w górę, by dotrzeć na Mount Everest.
ZOBACZ WIDEO: Śmierć zajrzała w oczy Świderskiemu. "Mogliby mnie nie odratować"
Ostatecznie Polakowi się to udało. Wspinaczka na szczyt zajęła mu aż 14 godzin.
To pierwszy w historii taki wyczyn. Nikt wcześniej nie osiągnął tego bez użycia dodatkowego tlenu, bez pomocy szerpów oraz bez schodzenia na Everest Base Camp.
Czytaj także:
Reprezentant Polski szczery do bólu. "Problemem jest mentalność"
Czy Polsat popełnił błąd z meczami Polaków? "Krótkotrwały przypadek"