Jego ciała nigdy nie odnaleziono. W Zakopanem ma symboliczny grób

PAP / Grzegorz Momot / Archiwum prywatne / Maciej Berbeka / grób Macieja Berbeki
PAP / Grzegorz Momot / Archiwum prywatne / Maciej Berbeka / grób Macieja Berbeki

5 marca 2013 roku grupa alpinistów zdobyła szczyt Broad Peak. Tylko dwóch z nich wróciło jednak do domów. Sztuka ta nie udała się m.in. Maciejowi Berbece. Mimo poszukiwań jego ciała nie odnaleziono do dzisiaj.

W tym artykule dowiesz się o:

1 listopada to dzień, w którym wspomina się zmarłych. W 2013 roku życie stracił Maciej Berbeka.

Na początku należy wrócić do wydarzeń z 1988 roku. Wtedy to grupa alpinistów chciała zdobyć K2 (8611 m). Pogoda była jednak niesprzyjająca i nie udało im się wejść wyżej niż 7300 m. Zmieniono więc plany, by zdobyć Broad Peak (8051 m).

Jednak i to było trudne do zrealizowania. Aleksander Lwow w trakcie wyprawy podjął decyzję o zawróceniu. Inaczej niż Maciej Berbeka, który nie chciał się poddać. Alpinista dotarł do najwyższego wzniesienia i był pewny, że jako pierwszy człowiek w historii wszedł na wierzchołek Broad Peaku.

Tak jednak nie było. Andrzej Zawada, kierownik wyprawy, potrzebował sukcesu i nie wyprowadzał Berbeki z błędu. Koledzy w bazie zorientowali się bowiem, że zakopiańczyk nie doszedł na szczyt, ale na Rocky Summit, przedwierzchołek na wysokości 8028 m, mieszczący się godzinę drogi od głównego celu.

25 lat później Berbeka podjął drugą próbę zdobycia Broad Peak. Sztuka ta mu się udała razem z trzema innymi alpinistami. Wyprawa zakończyła się jednak tragicznie. Ówczesny 59-latek zginął podczas schodzenia z dwunastej pod względem wysokości góry na świecie.

Berbeka i Tomasz Kowalski nie mieli wystarczająco sił i zmarli na zboczach Broad Peaku. Środowisko miało wówczas sporo pretensji do towarzyszących im Artura Małka oraz Adama Bieleckiego, którzy nie zdecydowali się pomóc kolegom.

- Taty nie udało się odnaleźć. Z analiz wynika, że spadł do szczeliny na 7600 m. W Polsce chodzimy na cmentarz, wspominamy zmarłych. Miałbym spokój wewnętrzny, gdybym wiedział gdzie jest ciało taty, wiedział co się stało. Teraz możemy się tylko domyślać, a te domysły spokoju nam nie dają. To chyba niewykonalne, żeby odnaleźć tatę. Jeśli się kiedyś uda, to tylko przez przypadek - mówił w rozmowie z WP SportoweFakty Stanisław Berbeka, syn Macieja.

Po wydarzeniach na Broad Peaku zebrała się komisja mająca zbadać okoliczności śmierci dwóch himalaistów. Wnioski sprowadzały się głównie do obarczania winą Bieleckiego i Małka za śmierć Kowalskiego i Berbeki. Komisja zarzuciła im, że zostawili kolegów i im nie pomogli.

- Jeśli ktoś uważa, że dało się inaczej, to może powinien zacząć jeździć na takie wyprawy i szkoda, że go tam nie było. Dla mnie to zejście to był wysiłek ostateczny. Po dotarciu do obozu nie było żadnej ulgi, żadnego spania, przysypiałem tracąc przytomność. Dla mnie atak szczytowy nie skończył się ani po dotarciu do namiotu, ani po powrocie do kraju. Myślę, że jeszcze się nie skończył - mówił Bielecki w rozmowie z goryksiazek.pl kilka miesięcy po całym zdarzeniu.

Dodajmy, że w Zakopanem jest symboliczny nagrobek Berebeki. Poniżej prezentujemy zdjęcia odpowiednio z 2013 i 2024 roku.

Grzegorz Momot / PAP
Grzegorz Momot / PAP
Grzegorz Momot / PAP
Grzegorz Momot / PAP
Komentarze (1)
avatar
steffen
1.11.2024
Zgłoś do moderacji
11
2
Odpowiedz
Alpinista dotarł do najwyższego wzniesienia i był pewny, że jako pierwszy człowiek w historii wszedł na wierzchołek Broad Peaku. - i po co piszesz, skoro nie masz pojęcia nawet o tym że chodził Czytaj całość