Trzykrotnie Polacy usiłowali zdobyć K2 (8611 m n.p.m.) zimą - jako pierwsi w historii. Ostatnią próbę podjęli na przełomie 2017 i 2018 r. Narodowa zimowa wyprawa - pod dowództwem Krzysztofa Wielickiego - miała być wielkim sukcesem, ale zakończyła się fiaskiem.
W lutym 2018 r. Adam Bielecki i Denis Urubko osiągnęli wysokość 7400 m n.p.m. Jak się później okazało, to było maksimum. W grupie dochodziło do nieporozumień. Urubko podjął decyzję o solowym ataku szczytowym. Nieudanym, po którym - po powrocie do bazy - został usunięty z grupy. W końcu Wielicki ogłosił zakończenie wyprawy.
ZOBACZ WIDEO: Sabalenka chwali się na zdjęciach wakacjami z ukochanym
O niepowodzeniu sprzed prawie ośmiu lat w rozmowie z Cyprianem Majcherem opowiedział Adam Bielecki. - Nie weszliśmy, bo się pokłóciliśmy - przyznał wprost. Użył także wymownego porównania.
- Siły odśrodkowe rozsadziły nasz zespół. Ja to się śmieję, że próbowaliśmy zrobić coś, co nie mogło się udać. Wyobraź sobie, że tworzysz zespół piłkarski, w którym gra Messi, Ronaldo, Lewandowski i jeszcze czterech innych super zawodników. To się po prostu nie może udać. Za dużo dobra to wcale nie jest dobrze. Moim zdaniem na tej wyprawie było za dużo kierowników - mówił.
Bielecki podkreślił, że wysoko ceni dokonania Wielickiego (niegdyś znakomitego himalaisty, zdobywcy Korony Himalajów i Karakorum), ale krytykuje jego sposób prowadzenia wyprawy.
- Mam olbrzymi szacunek dla Krzysztofa Wielickiego, ale moim zdaniem nie jest specjalnie utalentowanym kierownikiem i liderem (...) Potrafi się wkurzyć przy pierdołach, a przy ważnych decyzjach go trochę nie ma - wyjaśnił.
Ostatecznie K2 zimą zdobyli Nepalczycy, w 2021 r. Wspomniany Wielicki, w rozmowie z WP SportoweFakty, wyjaśnił, dlaczego to oni - a nie Polacy - przeszli do historii.
- U nas w dwunastoosobowym zespole było dwóch, trzech, którzy ewentualnie mogli atakować szczyt. A oni mieli dziesięciu. I to jest różnica. W większej grupie atakuje się inaczej. Jedna, dwie osoby mają wątpliwości: Czy wrócimy? Czy damy radę? Czy nie wyszliśmy za późno? A jak idzie dziesięciu, myślą sobie: Jak nie damy rady, skoro tylu nas jest? W grupie jest siła. Myślę, że to też miało duże znaczenie dla sukcesu Nepalczyków. - powiedział Wielicki w rozmowie z WP SportoweFakty (więcej TUTAJ>>).