Żona polskiego alpinisty: Mamy cały czas nadzieję. Helikopter ruszy
Na wylot helikoptera potrzebne jest około 50 tysięcy dolarów. Mamy już prawie całą kwotę. Mam potwierdzenie, że helikopter wyruszy, ale nie wiadomo jeszcze kiedy - powiedziała w TVN24 Anna Solska, żona Tomasza Mackiewicza.- Próbę ataku szczytowego podjęli 25 stycznia. Nie wiem czy udało im się to osiągnąć. Kłopoty zaczęły się już przy schodzeniu - powiedziała Anna Solska.
- Ratownicy z K2 są gotowi do pomocy, ale czekają w tej chwili na helikopter. Bez niego nie są w stanie pomóc. Oczywiście sami zbieramy także pieniądze i prawie je uzbieraliśmy. Jesteśmy wszystkim za jakąkolwiek pomoc bardzo wdzięczni - dodała żona.
Złe informacje o stanie zdrowia Tomasza Mackiewicza przekazała natomiast jego siostra.
- Sytuacja wygląda bardzo źle. Tomek ma ślepotę śnieżną i chorobę wysokościową, która uniemożliwia mu poruszanie się. Nie jest zatem w stanie zejść na dół. Wraz z Elisabeth są bez snu, wykończeni, bez tlenu i w temperaturze około -60 stopni Celsjusza.
Siostra polskiego alpinisty dodała także, że wpis na Twitterze Adama Bieleckiego (poinformował iż grupa ratunkowa czeka na helikopter) może sugerować, że zapadła decyzja o wysłaniu śmigłowca, który przetransportuje ratowników do poszkodowanych.
Wirtualna Polska: Nie ma zgody na hejt wobec Tomasza Mackiewicza
Kilka minut później żona Mackiewicza potwierdziła tą informację. Przyznała, że kwota na wysłanie śmigłowa została już niemal zabrana. Nie wiadomo jednak kiedy helikopter ruszy z ratownikami. Uzależnione jest to od warunków pogodowych panujących na miejscu.
Popołudniu zapadła decyzja, że akcja rozpocznie się dopiero rano czasu pakistańskiego.
ZOBACZ WIDEO: Michał Bugno: Tomasz Mackiewicz to pasjonat
-
grolo Zgłoś komentarz
KIm jest Tomek Mackiewicz, najlepiej przeczytać w artykule " Nanga Parbat. Himalajski wirtuoz, artysta, żywy dowód na to, że niemożliwe nie istnieje." (trzeba wygooglać) -
Jan Nowak-Kowalski Zgłoś komentarz
sobie żołądki wszelkiej maści chemią typu napoje energetyczne, niszczą swoje serca i płuca paląc po dwie paczki papierosów dziennie, obrastają tłuszczem i zarastają nim od wewnątrz (cholesterol) racząc się ociekającym tłuszczem żarciem, doprowadzają się do kalectwa brakiem jakiejkolwiek aktywności fizycznej poza stukaniem palcami w klawiaturę, mają problemy psychiczne bo żyją w wirtualnym, a nie realnym świecie... a Mackiewicza możecie w duDę pocałować... jak zdołacie dojść tam gdzie on doszedł... i jak na to pozwoli... -
Robert Chmielewski Zgłoś komentarz
udziałem motocyklistów.LwG.Robert -
A. Adam Zgłoś komentarz
Brawo żono -
Tadeusz Boczoń Zgłoś komentarz
Gdy usłyszałem o kolejnej wyprawie, pomyślałem znowu powtórka z rozrywki. Komu to potrzebne, szukasz wrażeń idź na wolontariat, będzie z tego coś pożytecznego. -
Chris Black Zgłoś komentarz
wejścia na górę. -
Jerzy Mierzyński Zgłoś komentarz
Alpinistyka, to sport ludzi nieodpowiedzialnych! A alpiniści podkreślają zawsze o swojej odpowiedzialności... -
Adrian Milczarek Zgłoś komentarz
ubezpieczenia na góry,ja mieszkam w Monachium i ostatnio jak wyjezdzalismy na urlop z dziećmi i mamy ubezpieczenie to wykupilismy specjalne ubezpieczenie na helikoptery i tym podobne i płace rocznie 50euro. rozumiem że tu będzie dużo droższe ale proszę nie kazdy wspina się po gorach życzę im ponodzenia -
Jan Kalinowski Zgłoś komentarz
jako czlowiekowi nalezy pomoc ale powinien za ta akcje zaplacic z wlasnej kieszeni moze to cos by go nauczylo chyba ze jest wysoko ubezpieczony na taka ewentualnosc -
Piotr Bluszcz Zgłoś komentarz
zaimponować ,sprawdzić się a w domu żona dzieci nazwę to wprost idiotyzm -
beret Zgłoś komentarz
trzeba sie z takimi sytuacjami liczyc a nie puzniej prosic o pomoc ani grosza bym niedal do diabla rydzyka on ma duzo nakradl -
Mariusz Skórka Zgłoś komentarz
trzeba było zdobyć Rysy i spokojnie wrócić w całości do domu a żeby było bardziej ekstremalnie to w sandalach i sumując wyszło by na to samo -
Maciej Moćko Zgłoś komentarz
jak koleś zbiera na wyprawę to niech bierze pod uwagę koszty wyprawy ratunkowej a nie potem wielkie biadolenie