Przyjaciel Elisabeth Revol: Dziękuję wszystkim Polakom i dzielę wasz potężny ból

Facebook / Ludovic Giambiasi/Facebook / Ludovic Giambiasi często wspina się razem z Elisabeth Revol
Facebook / Ludovic Giambiasi/Facebook / Ludovic Giambiasi często wspina się razem z Elisabeth Revol

- Bielecki i Urubko są silni. Niewyobrażalnie silni. Nie widzę przeciwwskazań, aby po akcji ratowniczej na Nanga Parbat weszli na K2 - mówi w rozmowie z WP SportoweFakty, Ludovic Giambiasi, przyjaciel Elisabeth Revol.

Akcja ratownicza mająca na celu pomoc Elisabeth Revol i Tomaszowi Mackiewiczowi została zakończona. Grupa polskich himalaistów, na czele z Adamem Bieleckim i Denisem Urubko (towarzyszyli im: Jarosław Botor i Piotr Tomala) uratowała Francuzkę. Sprowadziła w bezpieczne miejsce, skąd kobieta została przetransportowana helikopterem do szpitala. Niestety, w związku z fatalną pogodą (wiatr, niskie temperatury i burza śnieżna) odwołano dalszą akcję. Ratownicy nie mieli żadnych szans, aby dojść powyżej poziomu 7000 metrów n.p.m., gdzie został Mackiewicz.

Przez kilkadziesiąt godzin najpewniejszym źródłem informacji na temat tego, co dzieje się pod Nanga Parbat był Ludovic Giambiasi. Przyjaciel Revol (często z nią się wspina, pomaga również w organizowaniu kolejnych wypraw oraz najczęściej to właśnie on jest z nią w bezpośrednim kontakcie) poprzez profil na Facebooku przekazywał światu wszystkie najważniejsze informacje. Był również koordynatorem całej akcji. Wykonał niesamowitą pracę. Tysiące ludzi na całym świecie to właśnie od jego profilu rozpoczynało poszukiwania pewnych informacji.

Udało nam się namówić Ludovica na krótką rozmowę.

Marek Bobakowski, WP SportoweFakty: Kiedy dowiedział się pan, że coś jest nie tak. Że Elisabeth i Tomasz mają problemy?

Ludovic Giambiasi: Pierwszy niepokojący sygnał nadszedł w czwartek (25.01.), w godzinach wieczornych czasu europejskiego. Był kwadrans po godzinie 19. Z góry przepraszam za moją "formę", ale przez ostatnie kilkadziesiąt godzin nie zmrużyłem oka.

Był pan przez cały czas w kontakcie z Eli Revol? W jaki sposób się porozumiewaliście?

Korzystamy z komunikatora satelitarnego, inReach. Dzięki niemu znam dokładne położenie Eli, mogę do niej pisać wiadomości, ona mi przekazuje najważniejsze informacje.

Prawdziwe są informacje, że para zdobyła szczyt Nanga Parbat?

Tak. Tak wynika zarówno z analizy położenia moich przyjaciół, jak i informacji bezpośrednich od Elisabeth. To był ich ogromny sukces. Przecież Tomek tyle razy próbował...

Tomasz Mackiewicz jest uznany za zaginionego, akcja ratunkowa została przerwana.

Dzielę się z wszystkimi Polakami w potężnym bólu. Jednocześnie dziękuję za wszystko to, co zrobiliśmy, aby pomóc Eli. Niesamowite, ile ciepła otrzymaliśmy w ostatnich godzinach z waszego kraju.

Jak oceni pan wyczyn Bieleckiego i Urubko? Wielu mówi, że ich akcja przeszła do historii światowego himalaizmu.

Bo to prawda. Adam i Denis dokonali rzeczy niemożliwej. Udowodnili, że są jednymi z najlepszych wspinaczy na świecie. O ile nie najlepszymi. Pokonali nocą, w osiem godzin, odcinek, który pokonuje się dwa razy dłużej i to w dzień, albo latem. To się nie mieści w głowie.

Myśli pan, że Bielecki i Urubko są w stanie nadal uczestniczyć w akcji zdobywania K2 zimą, którą to na chwilę przerwali?

Są silni. Niewyobrażalnie silni. Z tego, co wiem, to już wrócili do swojej bazy pod K2 i nie widzę żadnych przeciwwskazań, aby weszli na tę górę. Zwłaszcza, że obecnie mają przerwę ze względu na fatalną pogodę. Odpoczną chwilkę i będą gotowi do realizacji swojego głównego celu.

Czy gdyby akurat w pobliżu nie było drugiej ekspedycji, to czy ktokolwiek pomógłby Eli i Tomaszowi? Czy ktokolwiek ruszyłby im na pomoc?

Trudne pytanie. Nie mam pojęcia. Z pewnością organizowałbym pomoc. Jednak czasami w wysokich górach jest ciężko przeskoczyć pewne procedury, zorganizować akcję. Nie byłoby to łatwe. Tym bardziej jeszcze raz chciałbym podziękować ratownikom, jak i wszystkim Polakom. Jesteście wielcy. Nie zapomnę wam tego nigdy.

ZOBACZ WIDEO: Michał Bugno: Tomasz Mackiewicz to pasjonat

Źródło artykułu: