Dramatyczna akcja ratunkowa na Nanga Parbat została zakończona. W piątek rano polskiego czasu dowiedzieliśmy się, że Elisabeth Revol i Tomasz Mackiewicz mają kłopoty podczas schodzenia z himalajskiego szczytu. Rozpoczęła się walka o życie dwójki himalaistów.
Do akcji przystąpili alpiniści, którzy w polskiej wyprawie szykują się do zdobycia K2. Denis Urubko i Adam Bielecki zostali "zrzuceni" z helikopterów pod Nanga Parbat. W rekordowym tempie dotarli do Francuzki, która na własną rękę schodziła tyłem po lodzie. Odnaleźli ją i - choć ma odmrożenia - udało im się razem zejść do obozu na wysokości 4800 m, skąd zabrały ich helikoptery.
Nie wiadomo, co z Mackiewiczem. Polski himalaista oficjalnie uznany jest za zaginionego, nie wiadomo, czy ktokolwiek poleci go ratować. Wiadomo już, że nie będzie wśród nich himalaistów, którzy pomagali w ostatnich kilkudziesięciu godzinach. Bielecki i Urubko przygotowywali się do udziału w narodowej wyprawie na K2.
Krzysztof Wielicki (zdobywca Korony Ziemi i rzecznik wspomnianej wyprawy) poinformował, że akcja pod Nanga Parbat została zakończona. Urobko i Bielecki wrócili pod K2.
"Akcja ratunkowa została zakończona. Przebiegła zgodnie z planem i założeniami. E. Revol została uratowana. Ratownicy są w Skardu i po poprawie pogody dołączą do Wyprawy. Akcja ta nie ma żadnego wpływu na przebieg Wyprawy. Ratownicy czują się dobrze" - napisał Wielicki.
Tomasz Mackiewicz tkwi gdzieś na wysokości ok. 7200 m. Revol przyznała, że kiedy się rozstawali, był w złym stanie. Alpiniści, którzy jej pomogli, nie byli w stanie iść po Mackiewicza, bo nie pozwalały na to warunki pogodowe.
ZOBACZ WIDEO: Michał Bugno: Akcja Bieleckiego i Urubki była spektakularna, brawurowa i heroiczna. Przejdzie do historii światowego himalaizmu
Konieczny powrót do kraju po odznaczenia.