Amerykańskie drony pomogą Mackiewiczowi? "Nie ma takiej możliwości"
Janusz Majer, szef programu Polski Himalaizm Zimowy wykluczył w rozmowie dla WP SportoweFakty użycie amerykańskich dronów, by pomóc uznanemu za zaginionego Tomaszowi Mackiewiczowi.
Skontaktowaliśmy się z Januszem Majerem, by zweryfikować słowa ojca Mackiewicza. Szef programu Polski Himalaizm Zimowy wykluczył jednak zastosowanie takiego rozwiązania. - To niemożliwe - uciął dalsze spekulacje na ten temat.
Na razie nie ma również szans, by członkowie zimowej wyprawy na K2 wrócili pod Nanga Parbat i rozpoczęli poszukiwanie Tomasza Mackiewicza. Takie działanie wykluczają fatalne warunki atmosferyczne, które obecnie panują w tym rejonie (m. in. silny wiatr i niski pułap chmur).
Najprawdopodobniej Polak utknął w szczelinie przy zejściu ze szczytu Nanga Parbat na wysokości około 7200 metrów. Towarzysząca mu w wyprawie Elisabeth Revol była w stanie zejść do około 6000 metrów, gdzie znaleźli ją ratownicy Adam Bielecki i Denis Urubko. Po bezpiecznym sprowadzeniu Francuzki do obozu zespół ratunkowy nie mógł wrócić do góry po Mackiewicza ze względu na bardzo złe warunki pogodowe.
ZOBACZ WIDEO Krewna Tomasza Mackiewicza: Może być tak, że będziemy musieli pochować pustą trumnę