[tag=66736]
Elisabeth Revol[/tag] przebywa już we Francji, gdzie tamtejsi lekarze walczą o to, by nie była konieczna amputacja jej palców dłoni i lewej stopy. Alpinistka ma otrzymać specjalne leki rozszerzające naczynia krwionośne. Przejdzie także sesję hiperbarycznego natleniania w szpitalu w Genewie, co pozwoli zregenerować uszkodzone tkanki.
Francuzka i tak powinna dziękować niebiosom oraz ekipie ratunkowej, która w sobotni wieczór uratowała ją od śmierci pod szczytem Nanga Parbat. Zespół ryzykował własne życie, aby ewakuować Revol z wysokości około 6200 metrów n.p.m.
Teraz okazuje się, że gdyby nie szybkie decyzje już po sprowadzeniu jej do najbliższego obozu, nie byłoby szans na uratowanie kończyn alpinistki. Potwierdził to Emmanuel Cauchy, francuski specjalista od odmrożeń, zajmujący się teraz stanem zdrowia Revol.
Jego zdaniem odpowiednie leczenie zastosowane przez polskiego lekarza dało nadzieję jej rodaczce na to, że nie będzie konieczna amputacja.
ZOBACZ WIDEO Michał Bugno: Akcja Bieleckiego i Urubki była spektakularna, brawurowa i heroiczna. Przejdzie do historii światowego himalaizmu
- Na szczęście polski lekarz, odpowiedzialny za wyprawę Elisabeth zastosował odpowiednie leczenie. Dzięki temu możemy teraz ograniczyć szkody spowodowane przez odmrożenia. To jego zasługa, ponieważ w Pakistanie nie stosuje się takich metod - powiedział Cauchy.
Przypomnijmy, że ekipę ratunkową tworzyli Adam Bielecki, Denis Urubko, Jarosław Botor i Piotr Tomala. Konsultantem medycznym koordynującym wyprawę był Robert Szymczak.
- To, że przeżyła, to cud i dowód tego, jakie rezerwy ma organizm człowieka. Przecież ona spędziła w górach, w strefie śmierci, już kilka dni - powiedział himalaista na antenie Radia Gdańsk. Revol pozostanie pod opieką lekarzy w klinice w Chamonix przez osiem dni. Następnie ma udać się na leczenie do Szwajcarii.
Nie udało się jednak uratować Tomasza Mackiewicza, który nie był w stanie opuścić namiotu o własnych siłach i pozostał na wysokości ok. 7100 metrów. Obecnie jest uważany za zaginionego, jednak szanse na dotarcie do niego w najbliższym czasie są bardzo nikłe.
Niech no się ta kobita wreszcie zdecyduje albo media niech przyjmą jedną wersję.
Przykro mi czytać o jej "cudzie" przeżycia skoro p.Tomka t Czytaj całość