Sterta śmieci w bazie pod K2. Fotograf z Kanady twierdził, że zostawili ją Polacy

Po mediach społecznościowych krąży nagranie, na którym widać pełno śmieci, które - według kanadyjskiego fotografa - mieli pozostawić po sobie uczestnicy polskiej wyprawy na K2. Głos w tej sprawie zabrał już Piotr Tomala, który wytłumaczył zajście.

Szymon Łożyński
Szymon Łożyński
śmieci pozostawione w bazie pod K2 Facebook / facebbok.com/jp.danvoye / Na zdjęciu: śmieci pozostawione w bazie pod K2

"Oto śmieci w bazie głównej pod K2, jakie zostawili uczestnicy polskiej wyprawy 2017/2018. Szefem był Krzysztof Wielicki. To wstyd dla polskich alpinistów! Chcieli oni, po raz pierwszy w historii, zimą zdobyć K2. Mam jednak nadzieję, że to był ich ostatni czas, kiedy udali się w góry - napisał na Facebooku kanadyjski fotograf, Jean-Pierre Danvoye, i umieścił nagranie z 21 czerwca bieżącego roku.

Na wideo, wśród śmieci, widać między innymi książki z polskimi tytułami oraz opakowania po polskich produktach spożywczych.

Na odpowiedź polskich himalaistów nie trzeba było długo czekać. Na Facebooku Piotr Tomala, szef Polskiego Himalaizmu Zimowego, wydał specjalne oświadczenie. Na wstępie przeprosił w nim za zaistniałą sytuację. Szybko jednak wyjaśnił, że w momencie opuszczania bazy Polacy zostawili po sobie porządek, a wszystkie śmieci zostały umieszczone w szczelnie zamkniętych worach, chronionych przed warunkami atmosferycznymi.

ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 87. Andrzej Bargiel o K2: To było niesamowite, cała ziemia się trzęsła
Zdaniem Piotra Tomali część worów została po prostu splądrowana. Przez kogo? To mają wyjaśnić Polacy przy współpracy z pakistańskim Agentem. Uczestnikom polskiej wyprawy, jak podkreślono, zależy na szybkim wyjaśnieniu sytuacji.

Całość oświadczenia można przeczytać poniżej:

Na przełomie 2017 i 2018 roku Polacy próbowali po raz pierwszy w historii zdobyć zimą K2. Niestety ze względu na trudne warunki atmosferyczne, po kilkunastu tygodniach walki, Krzysztof Wielicki, kierownik wyprawy, podjął decyzję o przedwczesnym jej zakończeniu. Biało-Czerwoni nie zdobyli szczytu.

O wyprawie głośno zrobiło się pod koniec stycznia, gdy Denis Urubko i Adam Bielecki ruszyli na ratunek Elisabeth Revol i Tomaszowi Mackiewiczowi, uwięzionym na Nanga Parbat. Po świetnej akcji ratunkowej uratowano Revol. Na dotarcie do Mackiewicza nie pozwoliły fatalne warunki pogodowe.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×