Magdalena Gorzkowska zrezygnowała z wejścia na Lhotse. "Intuicja kazała skupić się na zdrowiu"

Instagram / Magdalena Gorzkowska / Na zdjęciu: Magdalena Gorzkowska
Instagram / Magdalena Gorzkowska / Na zdjęciu: Magdalena Gorzkowska

Magdalena Gorzkowska odłożyła plany o wejściu na szczyt Lhotse. Powód: pogorszenie się stanu jej odmrożeń. "Intuicja kazała skupić się na zdrowiu" - zdradza Polka.

W tym artykule dowiesz się o:

Kilka dni temu Magdalena Gorzkowska, jako druga Polka w historii, zdobyła Makalu (8481 m n.p.m.), piąty co do wysokości szczyt świata, wchodząc na niego bez użycia tlenu z butli (więcej TUTAJ). "Jedyne co czułam, to poczucie igrania z własnym życiem i uczucie zagrożenia" - pisała o swoim wyczynie (więcej TUTAJ).

Zdobycie Makalu było pierwszą częścią ambitnego planu byłej sprinterki, a obecnie alpinistki. Ślązaczka w ciągu niespełna dwóch tygodni chciała skutecznie zaatakować dwa ośmiotysięczniki, po Makalu meldując się też na Lhotse (8516 m n.p.m), czwartym co do wysokości szczycie Ziemi.

Ślązaczka drugą część planu odłożyła jednak na później. Powodem są "pamiątki" po wejściu na Makalu - odmrożenia. Ich stan pogorszył się na tyle, że podjęcie się próby zdobycia Lhotse z góry było raczej skazane na niepowodzenie. U Magdaleny Gorzkowskiej wygrał zdrowy rozsądek.

ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Gala Lotto Ekstraklasy bez Legii i Lechii. "Tylko mistrz musi być na wydarzeniu w komplecie"

"Przedwczoraj (w poniedziałek) w Everest Base Camp, racząc się kąpielą w wiadrze wody, zobaczyłam, że stan moich odmrożeń uległ pogorszeniu. Palce zmieniły kolor na szaro-fioletowy, skóra pękła i zrobiła się otwarta rana. Natychmiast przeszło mi przez myśl: nie możesz iść do góry w takim stanie!" - opisuje Gorzkowska na Facebooku.

"Stałam tak i myślałam... Czy ma sens poświęcać własne zdrowie dla góry? Nie ma. Czy będę szczęśliwa, jeśli zdobędę szczyt, lecz pogorszę stan palców? Nie będę. Czy ma sens przeć do góry mimo wszystko? Nie ma sensu. Pójście w górę było stało się dla mnie głupią decyzją. Intuicja kazała skupić się na zdrowiu" - komentuje Polka, na którą Lhotse musi jeszcze poczekać.

Gorzkowska z Everest Base Camp została przetransportowana do szpitala w Katmandu, gdzie trafiła pod opiekę specjalistów. "W szpitalu nie zagrzałam długo miejsca i zostałam odesłana "do domu". Wiem, że podjęłam najlepszą możliwą decyzję. Teraz czeka mnie odpoczynek i regeneracja w Katmandu" - wyjaśnia alpinistka, która za dwa tygodnie wróci do Polski.

Magdalena Gorzkowska to była lekkoatletka. Specjalizowała się w biegu na 400 m. W 2013 r. została młodzieżową mistrzynią Europy w sztafecie 4x400 m. W tej samej konkurencji w 2016 r. sięgnęła po srebro halowych mistrzostw świata w Portland (razem z Eweliną Ptak, Małgorzatą Hołub i Justyna Święty).

Jesienią 2016 r. zdobyła Mont Blanc, później m.in. Aconcaguę i Kilimandżaro, zaś 17 maja 2018 r. Mount Everest (8848 m n.p.m.) - jako najmłodsza Polka w historii (mając 26 lat i 17 dni). 15 maja tego roku do listy swoich osiągnięć dopisała szczyt Makalu (8481 m n.p.m.).

Komentarze (3)
avatar
Szarold
23.05.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Mądre posunięcie. Góra nie ucieknie. 
avatar
steffen
23.05.2019
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
I bardzo dobrze. Góry nie uciekną :) Zdrowia życzę!