cieplej gdby sie caly czas kłócili. nastepnie dwa zespoly po 3 osoby powinny isc po napotkaniu revol z 6 osob powinno wybrac sie 2 ktore bylby najbardziej zmeczona obecnym marszem i i znich zrobic zespol sprowadzajacy revol a pozostala 4 powinna przejsc jeszcze te pare set metrow i bez problemu odnalezc mackiewicza w budzacym sie swicie. Jesli bylby martwy trzeba byb ylo podjac decyzje czy zabierac cialo jesli by zyl otrzymal by butle z tlenem niezbedne leki oraz wlew z plynu majac do dyspozycji 4 osoby sprowadzenie mackiewiczna powinno byc fomalanoscia nawet gdyby ten nie mogl sie specjalnie rosza. Jest ogromna roznica wciagac czlowieka pod gore a sporwadzac go na dol operacje linowe sa w stanie odawlic kawal roboty a 4 ludzi jest w stnie to obsluszyc bardzo plynnie dwa zespoly po dwie osby przejmujace ratowanego od punktu do punktu dzieki temu caly czas jeden sklad odpoczywa a jeden pracuje. Ta akcja od samego poczatku byla tylko rekonensansem to ze zastali revol w takiej formie to byl cud podobnie jak to ze w ciemnosci ja znalezli bo mogli sie rownie dobrze minac gdyby np rewol odpoczywala w jakiejsc szczelinie, Szkoujace jest to ze polacy musili palcic wasatym za akcje a francja ani przez chwilie nei zoferowala wsparcia dla helikoptera teraz te kaiwtki od ambasdora soobie moga w tylek wsadzic - rewol zyje bo polska zagwarantowala pokrycie kosztow a francja zachowala sie jak zawsze

piłeczkę i ci dwaj zostają z czymś sflaczałym w rękach. Mam wrażenie, że oni nie są przyjaciółmi Denisa...