Facebook / Polski Himalaizm Zimowy / Na zdjęciu: polska baza pod K2

Kiedy himalaiści wrócą do Polski? Ewakuacja może potrwać nawet dwa tygodnie

Robert Czykiel

K2 pozostanie jedynym ośmiotysięcznikiem niezdobytym zimą. Miała tego dokonać nasza ekipa. Nie dokona. Polacy szykują się do opuszczenia bazy. Dopiero za około pięć dni będą mogli wyruszyć do Skardu, skąd odlecą do kraju.

W poniedziałek zapadła decyzja o zakończeniu wyprawy na K2. Podjął ją kierownik wyprawy Krzysztof Wielicki. Okazało się, że wszystkie liny na trasie do pierwszego obozu są zasypane. W dodatku prognoza pogody na najbliższe dni jest niekorzystna. Istnieje duże ryzyko zejścia lawin w górnych partiach drogi. To oznacza, że Polacy już szykują się do powrotu do domu.

Bliscy muszą jednak uzbroić się w cierpliwość, bo minie wiele czasu, zanim nasi rodacy wrócą do kraju. Najbliższe dni spędzą w bazie, bo muszą czekać na tragarzy, którzy wyruszą z pakistańskiego Skardu.

- Sam trekking do K2 trwał siedem dni. Wędrowaliśmy blisko 100 km, w ten sam sposób będziemy musieli wrócić. Czekamy na informację, kiedy mogą się pojawić tutaj tragarze. Prawdopodobnie będziemy musieli poczekać 5-6 dni na porterów, którzy pomogą ekipie zlikwidować bazę i spróbować zejść do Askole i Skardu - tłumaczy reporter TVN 24 Robert Jałocha.

Słowa dziennikarza potwierdza Marek Chmielarski, który jest członkiem polskiej wyprawy na K2. Himalaista szacuje, że w kraju pojawią się najwcześniej za dwa tygodnie.

- Po tym, jak kierownik podjął decyzję o zakończeniu wyprawy, skontaktowaliśmy się z naszym agentem na dole w Skardu. On teraz musi zorganizować karawanę, która po nas przyjdzie. To zajmie im około pięciu dni. Cały ekwipunek, który jest dość spory, musi zostać przetransportowany na dół. Mamy teraz pięć dni czekania, potem około czterech dni w dół i myślę, że do Polski dotrzemy w ciągu około dwóch tygodni - wyjaśnił w TVP Info.

Okazuje się, że jest rozwiązanie, aby wszystko przyspieszyć. Polaków mógłby ewakuować helikopter. - Wszyscy chcielibyśmy szybko wrócić do rodzin, ale niestety jesteśmy w rejonie, gdzie ewakuacja jest utrudniona i trwa bardzo długo. Chyba że znajdzie się jakiś bogaty sponsor i przyśle po nas śmigłowiec.

Polacy chcieli zostać pierwszymi zdobywcami K2 zimą, ale wiemy już, że to na razie się nie uda. Chmielarski przyznał, że być może za rok nasi himalaiści podejmą kolejną próbę.

ZOBACZ WIDEO To tam mieszka na co dzień Elisabeth Revol. Reportaż WP SportoweFakty 

< Przejdź na wp.pl