YouTube / Anthony Joshua nokautuje Roberta Heleniusa

Joshua - Helenius: brutalny nokaut w hitowej walce

Artur Babicz

Anthony Joshua (26-3, 23 KO) do walki z Robertem Heleniusem (32-5, 21 KO) przystępował jako zdecydowany faworyt. Początkowo to starcie na szczycie wagi ciężkiej nie wyglądało imponująco, ale za to zakończyło się w niezwykle efektowny sposób.

Zacznijmy od tego, że Robert Helenius przyjął walkę z Anthonym Joshuą w ostatniej chwili. Zaledwie kilka dni wcześniej po raz kolejny wpadkę dopingową zaliczył Dillian Whyte. Brytyjczyk szybko został wykreślony z karty walk i wyzwania podjął się znany fanom wagi ciężkiej Fin. Zresztą Polakom również nie trzeba go przedstawiać, ponieważ dwukrotnie brutalnie zbił naszą nadzieję Adama Kownackiego.

Walka rozpoczęła się dość niespodziewanie. Od pierwszych sekund większym agresorem był... Helenius. Fin ruszył z ofensywą, a Joshua jedynie starał się uspokoić sytuację w ringu. W efekcie tego to Brytyjczyk dostał kilka mocnych ciosów.

Z czasem jednak sytuacja zaczęła się normalizować. Anthony Joshua pokazał spokojne podejście do tej walki. Bazował na lewym prostym i od czasu do czasu (rzadko) próbował zaatakować. Nie wyglądało to zbyt efektownie. Wystarczy powiedzieć, że w okolicach trzeciej rundy spotkaliśmy się z pierwszymi gwiazdami w stronę bohaterów walki wieczoru.

Druga część walki to już coraz większa dominacja byłego mistrza świata. Fin próbował ratować się klinczem, ale ten dawał mu siły jedynie na krótkie momenty. Kulminacyjna była 7. runda, w której to Anthony Joshua trafił Roberta Heleniusa prawym sierpowym przy linach. To już był koniec tej walki. Bardzo brutalny koniec.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co oni wymyślili?! Zobacz, co robią ci koszykarze 

Zobacz także: Hajto wściekły po gali Clout MMA
Zobacz także: Popis Kamila Gawryjołka
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

< Przejdź na wp.pl