Tyson Fury nie dał szans kolejnemu rywalowi, teraz czas na walkę z Kliczką!

Piotr Jagiełło

W głównej walce wieczoru gali w Londynie Tyson Fury (24-0, 18 KO) porozbijał Christiana Hammera (17-4, 10 KO) i zrobił ostatni krok do wymarzonego mistrzowskiego pojedynku z Władimirem Kliczką.

Dysponujący znakomitymi warunkami fizycznymi Brytyjczyk (206 cm wzrostu, 216 cm zasięg ramion) od początku kontrolował ringowe poczynania, na niewiele pozwalając Rumunowi z niemieckim paszportem. "Olbrzym z Wilmslow" po raz kolejny potwierdził, że jest ciekawie ułożonym technicznie pięściarzem, płynnie zmieniając pozycję na mańkuta.

Poważne ostrzeżenie od rywala Hammer otrzymał w piątej rundzie, lądując na deskach po krótkim, ale precyzyjnym prawym. Przewaga panującego mistrza Europy nie podlegała żadnej dyskusji, a kibice oczekiwali efektownego zakończenia. Były rywal Mariusza Wacha nie skończył jednak konfrontacji na deskach, bowiem poddał się po ósmym starciu. 

Mający na rozkładzie Derecka Chisorę i Steve'a Cunninghama Fury po pomyślnym zakończeniu walki wyzwał na pojedynek Władimira Kliczkę, którego prywatnie nie znosi i zamierza swoją niechęć udowodnić między linami. Wydaje się, że jeszcze w tym roku Ukrainiec zgodzi się na ciekawą potyczkę ze wschodzącą gwiazdą wagi ciężkiej.

< Przejdź na wp.pl