Materiały prasowe / Haas / Na zdjęciu: bolid Haasa w garażu

Haas poczeka z poprawkami. Brakuje im rosyjskich funduszy?

Łukasz Kuczera

Haas to jedyny zespół F1, który nie przywiózł mocno zmienionego bolidu na GP Hiszpanii. Ekipa większy pakiet aktualizacji przewiduje dopiero na lipiec. Czy to efekt braków w budżecie powiązanych z zakończeniem współpracy z Rosjanami?

Na początku marca Haas odciął się od rosyjskiego kapitału, po tym jak Władimir Putin podjął decyzję o zaatakowaniu Ukrainy. W efekcie Amerykanie stracili ok. 25-30 mln dolarów, które wypłacić miał im Dmitrij Mazepin. Rosyjski oligarcha, będący blisko prezydenta Rosji, w ten sposób opłacał starty w Formule 1 swojemu synowi - Nikicie Mazepinowi.

Zespół należący do Genego Haasa szybko zrezygnował z rosyjskich pieniędzy, ale dotąd nie podpisał żadnych nowych kontraktów sponsorskich, a to oznacza pokaźną wyrwę w budżecie. Czy to właśnie brak środków odpowiada za rezygnację z aktualizacji w modelu VF-22 przy okazji GP Hiszpanii?

- Nakreśliliśmy plan i w pełni się do niego stosujemy. Nie będziemy się spieszyć i reagować na nowości w bolidach naszych rywali. Przekonasz się, gdy już przywieziemy poprawki, to będą wszędzie. Dosłownie w każdej części auta - powiedział Gunther Steiner, cytowany przez gpfans.com.

Włoch został też zapytany o to, czy jego zespół musi analizować każdy wydatek, by nie przekroczyć progu limitu finansowego. Zgodnie z regulaminem F1, każda ekipa ma do dyspozycji maksymalnie 140 mln dolarów. - Nie chodzi o limit budżetowy, a sam budżet. Czy odejście Mazepina wpłynęło na sytuację? Nie, nasz budżet po zakończeniu z nim współpracy się nie zmienił - dodał szef Haasa.

Rosyjski miliarder zdążył na początku 2022 roku przelać pierwszą transzę sponsorską - 13 mln dolarów. W obecnej sytuacji, aby ekipa miała niezbędne środki, większe wsparcie finansowe miał jej zagwarantować właściciel - Gene Haas. Dlatego nie ma obaw, co do dalszego funkcjonowania amerykańskiego teamu w F1.

W pięciu tegorocznych wyścigach Haas zdobył 15 punktów, co daje mu ósmą lokatę w klasyfikacji konstruktorów F1. Dla porównania, przed rokiem, gdy zespół zmagał się z problemami finansowymi i w ogóle nie rozwijał bolidu, nie wywalczył ani jednego "oczka" i zamknął stawkę F1.

Czytaj także:
Nazywają ich zdrajcami. Wrze w Rosji
Bolidy F1 na Manhattanie? Tu wyścigu jeszcze nie było

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Nie wierzyli, że mu się uda. Polski minister sportu zrobił show!
 

< Przejdź na wp.pl