Alpine poinformowało po GP Monako, w którym Esteban Ocon wjechał w Pierre'a Gasly'ego, że po sezonie zakończy współpracę z 27-latkiem. Decyzję podjęto już wcześniej, ale w obliczu zachowania Francuza postanowiono ogłosić ją światu niemal natychmiast. Minęło ledwie parę dni od ogłoszenia rozstania obu stron, a Ocon zgłosił pretensje do zespołu.
W GP Kanady kierowca Alpine otrzymał polecenie przepuszczenia Gasly'ego, który miał spróbować ataku na wyższe pozycje. Ta sztuka się nie udała i Ocon liczył, że w tej sytuacji odzyska dziewiątą lokatę. Do niczego takiego jednak nie doszło. - Wykonałem swoją część pracy, ale zespół nie. To jest bardzo smutne - powiedział później Ocon w telewizyjnym wywiadzie.
Kierowca Alpine zasugerował, że jest traktowany niesprawiedliwie w zespole i ma to związek z jego odejściem po sezonie 2024. Sprawę natychmiast skomentował szef zespołu z Enstone. - Załatwiliśmy temat przyszłości Estebana, ale dalej mamy do odjechania 15 wyścigów. On może liczyć na cały zespół, który zrobi wszystko, aby uzyskał jak najlepszy wynik. Dobre rezultaty Ocona pomagają też Alpine. Dlatego mocno na niego liczymy - powiedział Bruno Famin w Sky Sports.
ZOBACZ WIDEO: Robert Kubica zaprasza na ORLEN 80. Rajd Polski. To będzie sportowe święto
- Mówię to w ten sposób, ale nie powinienem. Esteban jest częścią zespołu. Na ekipę składają się wszyscy. Kierowca, mechanik, inżynier. Każdy musi wnieść coś od siebie, abyśmy mogli uzyskać jak najlepszy rezultat. Kierowca jest tylko fragmentem większej całości - dodał Famin.
Alpine jest największym rozczarowaniem sezonu F1. Chociaż zespół z Enstone dysponuje fabrycznym wsparciem i należy do giganta motoryzacyjnego Renault, to zbudował bardzo ciężki bolid. Przełożyło się to na kiepskie czasy i brak punktów w pierwszych wyścigach. Obecnie francuska stajnia ma tylko 5 "oczek" na koncie.
- Nie odłożymy takiego kierowcy jak Esteban na bok. Będzie miał dokładnie taki sam status jak Pierre, choć żegna się z naszą ekipą. Obaj kierowcy są na tym samym poziomie. Wiemy, że pod względem wydajności są blisko siebie i nie będziemy żadnego z nich faworyzować. Interes Alpine jest w tym przypadku na pierwszym miejscu - podsumował Famin.
Czytaj także:
- Rewelacyjny 17-latek coraz bliżej F1. Nagięli dla niego przepisy
- Ferrari dopięło hitowy transfer? To może być klucz do sukcesu w F1