Materiały prasowe / Alpha Tauri / Na zdjęciu: Yuki Tsunoda

Kierowca F1 ukarany. To dopiero początek jego problemów

Łukasz Kuczera

Yuki Tsunoda otrzymał naganę po piątkowych treningach F1 przed GP Monako. Dla Japończyka jest to już czwarta kara tego typu w ostatnim okresie. Dlatego kierowca Alpha Tauri jest o krok od dotkliwej kary.

Yuki Tsunoda został wezwany przez sędziów do swojego pokoju po zakończeniu drugiego treningu formuły 1 przed GP Monako. Kierowca Alpha Tauri znalazł się na celowniku stewardów, po tym jak przyblokował rozpędzonego Kevina Magnussena. Co ważne, zespół kilkukrotnie informował Japończyka, że w jego kierunku zbliża się Duńczyk i powinien mu ustąpić miejsca.

Jak napisali sędziowie w swojej decyzji, pomimo ostrzeżeń, Tsunoda "zdecydował się pozostać na linii wyścigowej, zbliżając się do zakrętu numer jedenaście, zmuszając Magnussena do podjęcia działania w postaci ominięcia szykany".

"Chociaż nakładanie kar za utrudnianie przejazdów w trakcie sesji treningowych nie jest powszechne, to ten incydent był wystarczająco poważny, aby uzasadniał podjętą decyzję" - umotywowali karę sędziowie.

ZOBACZ WIDEO Wiadomo, kiedy Mamed Chalidow wróci do oktagonu! "Chce się bić" 

Tsunoda otrzymał czwartą naganę w sezonie 2022, co oznacza, iż brakuje mu tylko jednej, aby zostać karnie przesuniętym na polach startowych aż o dziesięć pozycji. "Każdy kierowca, który otrzyma pięć nagan w ciągu jednej kampanii, po nałożeniu piątej, otrzymuje karę przesunięcia o dziesięć miejsc na starcie do wyścigu" - napisano w regulaminie F1.

Co ważne, co najmniej cztery nagany muszą dotyczyć wydarzeń na torze, a tak jest właśnie w przypadku Tsunody. Kierowca Alpha Tauri został wcześniej ukarany za niepotrzebnie wolną jazdę w kwalifikacjach do GP Australii, blokowanie Sebastiana Vettela na torze w Melbourne i Charlesa Leclerca na torze w Bahrajnie.

W rozmowie z dziennikarzami po piątkowych treningach Tsunoda tłumaczył, że nie miał pojęcia, co planuje Magnussen i chciał przepuścić rywala. - Chciałem mu zjechać z toru w jedenastym zakręcie, ale on ominął szykanę. Z mojego punktu widzenia, to było jedyne miejsce, gdzie mogłem mu zostawić wolną przestrzeń. Wcześniej nie miałem, gdzie tego zrobić - powiedział kierowca z Azji.

Czytaj także:
Nadciąga pomoc dla Rosjan? Syn oligarchy bierze sprawy w swoje ręce
Sebastian Vettel ofiarą złodziei. Znane szczegóły rabunku

< Przejdź na wp.pl