Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: Lewis Hamilton

Lewis Hamilton wzywa kierowców do buntu? Wymowne słowa

Łukasz Kuczera

- Bądźcie bardziej szczerzy - zaapelował Lewis Hamilton do innych kierowców F1. W ten sposób Brytyjczyk zareagował na słowa prezydenta FIA, który próbował ostudzić entuzjazm Hamiltona do aktywności politycznej poza torem.

Kilka dni temu Mohammed ben Sulayem udzielił wywiadu, w którym przyznał, że Formuła 1 jest obecnie mocno upolityczniona. Zdaniem Emiratczyka, to "nieuniknione", gdyż zmieniły się realia i coraz trudniej oddzielić sport od polityki. Prezydent FIA zauważył, że Lewis Hamilton stara się wykorzystać F1 do pomocy czarnoskórym, a Sebastian Vettel promuje prawa człowieka.

- Chodzi jednak o to, by nie narzucać swojego światopoglądu innym i nie stawiać go ponad sportem. Jestem muzułmaninem, ale gdy kiedykolwiek narzucę swoją kulturę innym ludziom? Nigdy! - powiedział ben Sulayem w "Speedweeku", a jego słowa odebrano jako ostrzeżenie dla tych kierowców F1, którzy wykazują się aktywnością polityczną poza torem.

Krytyka, jaka spadła na ben Sulayema sprawiła, że prezydent FIA opublikował na Twitterze wyjaśnienie dotyczące swojej wcześniejszej wypowiedzi. "Promowanie zrównoważonego rozwoju, różnorodności i inkluzywności jest priorytetem mojej prezesury. Cenię też zaangażowanie wszystkich kierowców w walkę o lepszą przyszłość" - stwierdził prezydent światowej federacji.

ZOBACZ WIDEO: Mistrzyni olimpijska zrobiła niezłe show. "Taniec z różowym młotem" 

Słowa ben Sulayema przytoczono Hamiltonowi przy okazji GP Azerbejdżanu. Kierowca Mercedesa wezwał swoich kolegów po fachu do szczerości i mówienia o tym, co myślą. - Poglądy prezydenta FIA nie powstrzymają nas przed robieniem tego, co robimy. Formuła 1 się rozwija. Mamy większą publiczność niż kiedykolwiek wcześniej. To ważna platforma i mamy prawo zabierać głos - stwierdził Hamilton, cytowany przez motorsport.com.

- Każdy z nas tutaj może zrobić więcej, wywołać dyskusje na palące tematy. To wszystko przesuwa się w zbyt wolnym tempie. Potrzebujemy, aby kierowcy częściej zabierali głos. Zachęcam wszystkich, aby byli bardziej szczerzy w sprawach, na których im zależy. Jestem dumny widząc to, co robi chociażby Sebastian Vettel - dodał siedmiokrotny mistrz świata F1.

Podobnie na ostatnie słowa ben Sulayema zareagował Vettel. - Tematy, które porusza Lewis są bardzo ważne. Tak jak sprawy, o których mówię ja czy inni. One są ważniejsze niż my, niż nasz sport. Musimy o nich wspominać, aby podnosić świadomość ludzi. Wciąż jest wiele rzeczy, które możemy poprawić - powiedział czterokrotny mistrz świata F1.

Czytaj także:
Robert Kubica wrócił, by wygrać. "Wiem, że może nie być drugiej szansy"
Ostrzeżenie dla Micka Schumachera. To może być jego koniec z F1

< Przejdź na wp.pl