PAP/EPA / Sebastian Vettel rozczarowany po GP Singapuru

Sebastian Vettel blisko od kolejnej dotkliwej kary

Rafał Lichowicz

Sebastian Vettel po zakończeniu GP Japonii otrzymał oficjalną reprymendę od sędziów za nieobecność podczas ceremonii odgrywania hymnu narodowego.

Kierowca Ferrari postanowił odpuścić oficjalną ceremonię poprzedzającą niedzielny wyścig, by pozostać wraz z mechanikami przy swoim samochodzie. Ci uwijali się jak w ukropie, by rozwiązać problem świec zapłonowych w samochodzie Niemca.

Niestety starania załogi stajni z Maranello poszły na marne, po tym jak Sebastian Vettel po upływie kilku okrążeń na polecenie inżynierów wrócił do alei serwisowej, by zakończyć udział w wyścigu.

FIA nie chciała jednak w żaden sposób usprawiedliwić Vettela za naruszenie zasad regulaminu i za brak obecności w uroczystym odegraniu japońskiego hymnu otrzymał oficjalną reprymendę.

To druga w tym roku podobna nagana dla kierowcy Ferrari. Poprzednią dostał podczas kwalifikacji GP Monako, za przekroczenie białej linii wyznaczającej wjazd do alei serwisowej. Otrzymanie kolejnej skutkować będzie karą cofnięcia na starcie o 10 miejsc.

Ratunkiem dla Vettela jest punkt regulaminu stanowiący, iż przynajmniej 2 z 3 trzech nagan otrzymanych od sędziów muszą dotyczyć sytuacji na torze.

Japonię z oficjalną reprymendą oraz dwoma punktami karnymi opuszcza również Fernando Alonso. Hiszpan zdaniem sędziów ignorował niebieskie flagi w końcówce wyścigu, przez co szansę na dogonienie prowadzącego Lewisa Hamiltona miał Max Verstappen.

ZOBACZ WIDEO Rajd Nadwiślański: Filip Nivette z przytupem sięgnął po tytuł
 

< Przejdź na wp.pl