Materiały prasowe / Williams Martini Racing / Na zdjęciu: bolid Williamsa w garażu

Williams jednak nie ostatni w GP Bahrajnu. Pomogli sędziowie.

Rafał Lichowicz

Lance Stroll i Siergiej Sirotkin dojechali do mety na ostatnich miejscach podczas wyścigu o GP Bahrajnu. Duet Williamsa awansował jednak w klasyfikacji przy zielonym stoliku.

Kierowcy Williamsa opuścili ostatnie lokaty w oficjalnych wynikach wyścigu w Bahrajnie, po tym jak sędziowie zdecydowali o nałożeniu wysokiej 30 sekundowej kary na Sergio Pereza i Brendona Hartleya sklasyfikowanych na 12. i 13. miejscu.

Kierowcy Force India i Scuderia Toro Rosso zostali ukarani za złamanie regulaminu podczas okrążenia formującego. W przypadku Hartleya, który nie wystartował prawidłowo do rozgrzewki, sędziowie po analizie materiału wideo orzekli, że kierowca z Nowej Zelandii nie odzyskał swojej pozycji startowej przed pierwszą linią samochodu bezpieczeństwa, co oznaczało, że powinien on ruszyć do wyścigu z alei serwisowej. W rzeczywistości jednak stanął na polach startowych.

Sergio Perez, który był na starcie w jednej linii z Hartleyem, otrzymał z kolei naganę za utrudnianie swojemu przeciwnikowi odzyskania pozycji przed głównym startem na okrążeniu formującym. Hartley przez spóźniony start został wyprzedzony na rozgrzewce właśnie przez Pereza.

Co ciekawe obaj zawodnicy starli się później w głównych zawodach wieczoru w Bahrajnie, gdy w czwartym zakręcie obróciło na torze bolid Pereza po kontakcie z maszyną Hartleya. Winnym kolizji uznano kierowcę Toro Rosso, który otrzymał karę 10 sekund.

Decyzja sędziów uratowała Williamsa od odnotowania jednego z najgorszych występów w swojej długiej historii. Zespół z Grove nigdy wcześniej nie miał bowiem dwójki swoich kierowców finiszujących w wyścigu na ostatnich pozycjach.

ZOBACZ WIDEO Robert Kubica: Należy podziękować Williamsowi 

< Przejdź na wp.pl