Getty Images / Dan Istitene / Na zdjęciu: zespół Ferrari podczas przedsezonowych testów w Barcelonie

Jasny komunikat Ferrari. Koniec z błędami

Katarzyna Łapczyńska

Właściciele Ferrari zastąpili dotychczasowego szefa ekipy, Maurizio Arrivabene, szefem technicznym, Mattią Binotto. Zarządca toru Monza, Angelo Sticchi Damiani uważa, że to jasny sygnał od ekipy z Maranello. Koniec z błędami i niezrozumieniem.

Wielu ekspertów uważa, że Ferrari nie przegrywało tytułów z powodu słabego bolidu, a w wyniku sporów i braku zrozumienia w ekipie. Zabrakło zgrania i wspólnej walki o jeden cel. Taka sytuacja nie może się już powtórzyć.

Szef toru Monza, Angelo Sticchi Damiani jest pewien, że zwolnienie Maurizio Arrivabene to jasny sygnał od władz Ferrari. - Przesłanie jest jedno. Koniec z błędami. Ekipa z Maranello nie może sobie pozwolić na kolejne porażki z własnej winy. Na wewnętrznych problemach cierpią wyniki zespołu. Komunikacja była fatalna - powiedział.

Damiani uważa, że prawdopodobnym jest, iż Mattia Binotto będzie pełnił dwie funkcje jednocześnie. Oprócz szefa zespołu, pozostanie on szefem technicznym. - Może dojść do tego, że Włoch będzie łączył obie role. To byłoby sensacyjne rozwiązanie, ale ma prowadzić do jednego. Celem są tytuły i wśród kierowców, i konstruktorów - wyjaśnił.

- Oczekiwania względem kolejnego sezonu są ogromne. Nie ma już miejsca na błędy. Ferrari przegrywało z Mercedesem seryjnie. Właściciele stracili cierpliwość. Tracenie szans przez własną głupotę jest nieakceptowalne. Kibice nie chcą już dłużej czekać na cud. Ekipa z Maranello musi wrócić na szczyt - zaznaczył Damiani.

Szef toru Monza uważa również, że dołączenie do zespołu Charlesa Leclerca może bardzo pozytywnie wpłynąć na lidera ekipy, Sebastiana Vettela. - Do tej pory Niemiec miał cieplarniane warunki. Jego partnerem był jego przyjaciel, Kimi Raikkonen. Leclerc jest młody, szybki i nie będzie miał skrupułów, aby pokonywać Vettela. Myślę, że to wzbudzi w Sebastianie dodatkowe siły do walki i zmotywuje go do lepszej jazdy. To będzie dobry impuls - zakończył.

ZOBACZ WIDEO: Rajd Dakar. Pech Jakuba Przygońskiego. "Oby to były jego ostatnie kłopoty"

< Przejdź na wp.pl