Materiały prasowe / Force India / Na zdjęciu: Esteban Ocon w barwach Racing Point

Nie będzie powrotu Brabhama do Formuły 1. Syn legendy nie dogadał się ze Strollem

Łukasz Kuczera

Lawrence Stroll nie tylko brał pod uwagę nazwanie swojej ekipy Lola. Kanadyjczyk myślał też o przywróceniu do F1 legendarnej marki Brabham. Nie udało mu się jednak porozumieć z Davidem Brabhamem, który posiada prawa do korzystania z tego szyldu.

W sezonie 2019 na polach startowych Formuły 1 nadal będziemy oglądać ekipę Racing Point. Jak się okazało, Lawrence Stroll brał pod uwagę zmianę nazwy swojego teamu i wskrzeszenie jednej z legendarnych marek. Wcześniej do mediów przedostała się informacja, że 59-latek rozmawiał z osobami mającymi prawa do szyldu Lola.

Szef F1 nie rozumie krytyki. Czytaj więcej! 

Jak się okazało, Stroll brał też pod uwagę skorzystanie z brandu Brabham. To legendarny zespół, który po raz ostatni rywalizował w F1 w roku 1992. Prawa do korzystania z niego ma David Brabham. Syn Jacka Brabhama, założyciela ekipy, ma za sobą długoletnią batalię sądową o odzyskania wizerunku firmy ojca i był nieugięty podczas negocjacji ze Strollem.

- Gdybym powiedział, ilu ludzi się ze mną kontaktowało i chciało nazwać swój zespół Brabham, to powstałaby długa lista. Wyciągam jednak wnioski z wcześniejszych błędów. Dlatego w trakcie rozmów mówię ludziom, by najpierw udowodnili, że mają odpowiednie środki na funkcjonowanie ekipy. Tak, aby nie marnowali mojego czasu - powiedział David Brabham.

ZOBACZ WIDEO Robert Kubica określił cel na sezon 2019. "Zawsze byłem kiepski w obietnicach"
 

Zespół został założony na początku lat 60. przez Jacka Brabhama i Rona Tauranaca. W jego barwach Brabham w roku 1966 sięgnął po tytuł mistrzowski w F1. Później w jego ślady poszli też Denny Hulme i Nelson Piquet. W trakcie swojego pobytu w królowej motorsportu ekipa wygrała 35 wyścigów. Z ostatniego triumfu cieszyła się w sezonie 1985, na kilka lat przed opuszczeniem stawki.

W ostatnich latach w F1 byliśmy świadkami wskrzeszania dawnych legend. Tak było w przypadku Lotusa, którego na pola startowe przywrócił Tony Fernandes. Szybko okazało się jednak, że biznesmen nie posiada praw do korzystania z tej marki i musiał zmienić nazwę ekipy na Caterham. Pod szyldem Lotus swoją ekipę zaczął z kolei wystawiać zespół wspierany przez Renault. Jego kierowcą w sezonie 2011 miał być Robert Kubica.

Stroll chciał wskrzesić dawną markę. Czytaj więcej! 

- Sam byłem w F1 wspólnie z Brabhamem. Widziałem jak na markę wpływa brak sukcesów, trudności przez jakie przechodzi. Później mieliśmy przypadek Lotusa. To nie powinno tak wyglądać, jeśli mamy do czynienia z legendarną marką. Nie mogłem sobie pozwolić na to, aby doszło do takiego zamieszania jak z Lotusem - wyjaśnił David Brabham.

< Przejdź na wp.pl