Materiały prasowe / Williams / Na zdjęciu: Robert Kubica

F1: Grand Prix Chin. Robert Kubica podsumował wyścig. "Mało jest rzeczy pozytywnych"

Łukasz Kuczera

- Nie mam za dużo do powiedzenia - stwierdził Robert Kubica po Grand Prix Chin. Kierowca Williamsa nie ukrywa, że po raz kolejny samochód Williamsa pozostawiał sporo do życzenia.

Problemy Roberta Kubicy rozpoczęły się jeszcze na okrążeniu formułującym. Niska temperatura sprawiła bowiem, że kierowcy mieli problemy z przyczepnością. W efekcie Polak wykręcił efektownego "bączka". Podobną przygodę zaliczył Max Verstappen.

- Nie mam za dużo do powiedzenia - stwierdził Robert Kubica w rozmowie z Eleven Sports. - Obrót na okrążeniu formułującym wynikał z braku przyczepności. Starałem się dogrzać opony, ale obróciłem się w szóstym zakręcie. Byłem tym zaskoczony - dodał.

Czytaj także: Michael Schumacher. Mistrz pełen kontrowersji

34-latek po raz kolejny udowodnił, że dysponuje świetnym refleksem, bo zanotował kolejny dobry start do wyścigu. - Start był dobry, ale utknąłem po wewnętrznej i nie chciałem ryzykować z Perezem. Nie wiedziałem, czy zetnie do krawędzi toru. Jak wiesz jak będzie wyglądać twój wyścig, to nie ma sensu ryzykować. Mało jest rzeczy pozytywnych - ocenił Polak w wywiadzie telewizyjnym.

Kierowca Williamsa starał się jednak szukać też plusów swojego występu w Szanghaju. - Pozytywne jest to, że przed rokiem wydawało mi się, że brakuje mi czegoś w kwalifikacjach, a dobry byłem na długich przejazdach - stwierdził Kubica.

Teraz królowa motorsportu przenosi się do Azerbejdżanu. Dla Kubicy będzie to nowa przygoda, bo zawody w Baku pojawiły się w kalendarzu F1 w okresie, gdy polski kierowca pozostawał poza wyścigami.

- Baku będzie ciekawym wydarzeniem. Od ośmiu lat nie jeździłem na torach ulicznych. Mam nadzieję, że przyjadę tam i będę miał te same odczucia, co dawniej. Z reguły zawsze mi się podobało na torach ulicznych - powiedział Kubica.

Czytaj także: 51 ofiar śmiertelnych w F1

Z torem ulicznym Kubica miał już do czynienia w Australii. Rywalizacja na wąskim torze była dla niego przydatna, bo nowe samochody są znacznie szersze niż te, które Kubica znał ze swojej pierwszej przygody z F1.

- Coś trzeba wyczuć, bo inaczej nie da się jeździć - podsumował Kubica.

< Przejdź na wp.pl