Getty Images / Jasper Juinen / Na zdjęciu od lewej: Nick Heidfeld i Robert Kubica, kierowcy BMW Sauber

F1. Nick Heidfeld miał za złe jedną rzecz Robertowi Kubicy. "Często słyszałem, że zespół faworyzował mnie jego kosztem"

Łukasz Kuczera

- Często słyszałem, że zespół faworyzował mnie kosztem Kubicy. To była nieprawda - stwierdził Nick Heidfeld, partner Roberta Kubicy w BMW Sauber w latach 2006-2009. Niemiec nie ukrywa, że pewne wypowiedzi Polaka mu się nie podobały.

Nick Heidfeld był gościem podcastu "Beyond The Grid", gdzie dokonał oceny swoich kolejnych partnerów zespołowych. Niemiec chwalił m.in. Kimiego Raikkonena i Felipe Massę, z którymi rywalizował w Sauberze na początku swojej przygody z Formułą 1.

Dlatego też nie mogło zabraknąć pytania o Roberta Kubicę, który dołączył do BMW Sauber i startował w tym zespole w latach 2006-2009. - To był partner, z którym spędziłem najwięcej czasu w F1. Był też najbardziej kompletnym kierowcą jakiego miałem w swojej karierze. Może nie był tak szybki jak Raikkonen w kwestii tempa wyścigowego, ale miał cały pakiet umiejętności. To oczywiście moja prywatna opinia - powiedział Heidfeld.

Kubica w trakcie swojej przygody z BMW Sauber wygrał jeden wyścig dla stajni z Hinwil - miało to miejsce w sezonie 2008 w Grand Prix Kanady. Wtedy Heidfeld dojechał do mety na drugim miejscu, a polsko-niemiecki duet zapewnił zespołowi historyczny dublet w F1.

ZOBACZ WIDEO: Syn Michała Winiarskiego pójdzie w ślady ojca? "Do niczego go nie zmuszam"
 

Krakowianin niejednokrotnie zwracał jednak uwagę na to, że po Grand Prix Kanady zespół przestał rozwijać samochód, bo zrealizował cel na rok 2008 - było nim zwycięstwo w pojedynczym wyścigu F1. W ten sposób Kubica stracił być może jedyną szansę na tytuł mistrzowski w F1. Po zawodach w Montrealu był bowiem liderem klasyfikacji generalnej mistrzostw świata.

Równocześnie BMW Sauber miało w tamtym okresie część sił przerzucić na drugą stronę garażu, bo Heidfeld nie potrafił się dopasować do ówczesnej maszyny. Niemiec wrócił również do tych wypowiedzi Kubicy. - Jedno mi się nie podobało. Często słyszałem, że zespół faworyzował mnie jego kosztem, bo BMW Sauber było niemiecką ekipą, a ja niemieckim kierowcą. To była nieprawda. To było denerwujące - dodał Heidfeld.

Dziennikarz Tom Clarkson zapytał Heidfelda, czy kiedykolwiek skonfrontował się z Kubicą w tej sprawie i zapytał go o to, dlaczego powtarza takie rzeczy w wywiadach. - Nie, nie. Nigdy nie z nim nie poruszyłem tego tematu - stwierdził 42-latek.

Losy Kubicy i Heidfelda skrzyżowały się ponownie w 2011 roku, bo to właśnie Niemiec zajął jego miejsce w Lotusie, gdy krakowianin wypadł z F1 po fatalnym wypadku rajdowym. Po latach Polak znów pojawił się w stawce za kierownicą Williamsa, a Tom Clarkson określił go mianem "bohatera narodowego" w naszym kraju, który jest kochany przez tysiące kibiców.

- To, czego dokonał pod względem fizycznym i psychicznym, wracając z powrotem do Formuły 1, to coś niebywałego - ocenił Heidfeld.

Czytaj także:
Robert Kubica mógł wrócić do rajdów w tym roku
Barrichello bezwzględny dla Williamsa

< Przejdź na wp.pl