Materiały prasowe / Alpine / Na zdjęciu: Fernando Alonso

F1. Fernando Alonso nie może liczyć na taryfę ulgową. Trudny powrót Hiszpana

Łukasz Kuczera

Fernando Alonso wraca do F1 po dwuletniej przerwie, ale szefowie Alpine nie zamierzają mu ułatwiać zadania. W ekipie nie dojdzie do podziału na kierowcę numer jeden i dwa. - Esteban Ocon ma pewną przewagę nad Alonso - komentuje Davide Brivio.

Fernando Alonso i Esteban Ocon będą tworzyć duet kierowców Alpine w sezonie 2021. Francuzi stworzyli tym samym mieszankę doświadczenia z młodością. Alonso to dwukrotny mistrz świata Formuły 1, który wraca do rywalizacji po dwuletniej przerwie. Ocon uważany jest za ogromny talent i kierowcę przyszłości.

Alonso i Ocona łączy też fakt, że obaj na wczesnym etapie swoich karier wypadli ze stawki F1, by do niej wrócić. Hiszpan na początku XXI wieku miał rok pauzy, zaś Francuz w sezonie 2019 nie miał okazji do regularnych startów i ratował się rolą rezerwowego w Mercedesie.

- Mamy bardzo interesującą kombinację kierowców, która mi się podoba. Obaj opuścili F1 na pewnym etapie i do niej wrócili - powiedział gazecie "AS" Davide Brivio, dyrektor wyścigowy Alpine.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Wystrzelił jak z armaty. Jeszcze o nim usłyszymy 

Brivio podkreślił, że zespół nie będzie ułatwiać zadania Alonso i nie może on liczyć na status kierowcy numer jeden. - Esteban ma nad nim przewagę, bo był przed rokiem z zespołem i poznał ten bolid. Teraz widzimy jego prawdziwy potencjał - dodał Włoch, równocześnie chwaląc Ocona za dobre czasy w zimowych testach F1.

Dyrektor Alpine jest jednak spokojny o formę Alonso po powrocie do F1. - W Fernando widzę sprawnego i zmotywowanego kierowcę. To pozytywne dla zespołu, aby mieć taką personę w swoich szeregach. On zachęca wszystkich do dawania z siebie wszystkiego, bo on sam zamierza się poświęcić w 100 proc. To, że wraca do najbardziej wymagającej kategorii wyścigowej, najlepiej pokazuje jego motywację - zapewnił Brivio.

Po zimowych testach w nieco lepszej sytuacji znajduje się Alonso, który był szybszy od Ocona w Bahrajnie. Brivio zwrócił jednak uwagę na to, że kierowcy realizowali różne programy testowe i czasy nie odzwierciedlają ich prawdziwego potencjału. - W przypadku Fernando widziałem, że ma odpowiednią prędkość. Musiał też wykonać trochę nudnej pracy nad ustawieniami, ale generalnie nie dążyliśmy do tego, by osiągnąć szczyt naszych możliwości w tych testach - podsumował.

Czytaj także:
Lewis Hamilton wskazał najgroźniejszego rywala
Bilety na wyścigi F1 za darmo?

< Przejdź na wp.pl