Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Christian Horner

Verstappen pozbawiony tytułu?! "To desperacja"

Łukasz Kuczera

Max Verstappen został mistrzem świata F1 sezonu 2021, ale Mercedes ciągle wierzy w odwrócenie losów rywalizacji. Zespół zapowiedział złożenie apelacji do trybunału FIA. - To desperacja - powiedział wprost Christian Horner, szef Red Bulla.

Chociaż GP Abu Zabi zakończyło się kilkanaście godzin temu, to nadal trwa dodatkowe okrążenie - tak można skomentować poczynania Mercedesa. Niemiecki zespół najpierw złożył dwa protesty dotyczące wydarzeń w niedzielnym wyścigu Formuły 1, a po ich odrzuceniu zapowiedział skierowanie sprawy do Międzynarodowego Trybunału Apelacyjnego FIA.

Mercedes stara się doprowadzić do zmiany wyników GP Abu Zabi, tak aby Max Verstappen nie został mistrzem świata, a tytuł powędrował na konto Lewisa Hamiltona.

- Czują się zdesperowani, ale nie chcielibyśmy, aby mistrzostwo rozgrywało się w pokoju sędziowskim - powiedział Christian Horner, szef Red Bull Racing.

ZOBACZ WIDEO: Rewolucja w F1. Robert Kubica mówi o tym, co nas czeka 

- Mercedes był w tym roku świetnym rywalem. Lewis był fenomenalnym kierowcą. Ta rywalizacja miała swoje chwile, były napięcia i nie było łatwo. Jednak jesteśmy zachwyceni wynikiem i dumni z Maxa. Był fenomenalny przez cały rok - dodał szef Red Bulla, cytowany przez motorsport.com.

Zdaniem Hornera, dyrektor wyścigowy F1 podjął dobrą decyzję, gdy postanowił na okrążenie przed końcem wznowić rywalizację i nakazał zjechanie samochodu bezpieczeństwa z toru. - Nie chcieliśmy kończyć przed stewardami. Przed wyścigiem było wiele dyskusji na ten temat, ale jak się okazuje po wyścigu, jest zupełnie inaczej - stwierdził Brytyjczyk, nawiązując chociażby do komunikatów Toto Wolffa, który mówił "niech wygra lepszy".

- Nie ścigamy się z adwokatami, radcami prawnymi i tak dalej (Mercedes przyszedł do pokoju sędziowskiego z prawnikiem - dop. aut.). Szkoda, że to się tak skończyło, ale finalnie sędziowie podjęli dobrą decyzję - dodał Horner.

Szef Red Bulla przypomniał, że kierowcy sami jakiś czas temu ogłosili hasło "pozwólcie nam się ścigać" i to w oparciu o nie Michael Masi podjął decyzję o wznowieniu rywalizacji w samej końcówce.

- Rozmawialiśmy o tym, aby pozwolić im na rywalizację. Niki Lauda to był gość, który mocno na to naciskał. Zawsze mówiliśmy o tym, by nie kończyć wyścigów za samochodem bezpieczeństwa. Dyrektor wyścigowy był w trudnej sytuacji, ale dokonał słusznego wyboru, a my też świetnie rozegraliśmy ten moment strategicznie - podsumował Horner.

Czytaj także:
Jest kolejny ruch Mercedesa! Tego nikt się nie spodziewał!
Wściekły szef Mercedesa! Ta rozmowa przejdzie do historii F1!

< Przejdź na wp.pl