Getty Images / Kiyoshi Ota - International Skating Union/International Skating Union / Na zdjęciu: Natalia Maliszewska

Natalia Maliszewska stanęła przed kamerą. "Nie wierzę w to, co się dzieje"

PS

Natalia Maliszewska ma za sobą pierwszy trening na lodzie po długiej przerwie. Tuż po nim Polka stanęła przed kamerą TVP Sport. - Nie wierzę w to, co się dzieje - przyznała.

Natalia Maliszewska opuściła izolację po wielkim zamieszaniu z testami na koronawirusa, które wykluczyły ją z sobotniego startu na 500 metrów w short tracku. Polka pojawiła się w niedzielę na pierwszym od dawna treningu. Tuż po nim stanęła przed kamerą TVP Sport. 

- Nie wierzę w to, co się dzieje. Niby cieszę się, że tu jestem. Wiem, że jestem na treningu, ale nie wierzę w to, że może się to wszystko jeszcze udać. Nie wiem, czy ktoś mi zaraz nie powie znowu, że żartowaliśmy - przyznała w rozmowie z Aleksandrem Dzięciołowskim. 

Polka potwierdziła też, że uzyskała dwa negatywne testy, które pozwoliły jej wrócić do treningów na lodzie. 

ZOBACZ WIDEO: Polak dokonał niemożliwego. Mateusz Sochowicz wystartuje na igrzyskach mimo fatalnego wypadku

- Tak, o dziwo. Dwa negatywne. Śmieszna historia, jestem w wielkim szoku. Nie wierzę w te negatywy tak samo, jak w te pozytywy - skomentowała ironicznie. 

Pierwszy trening na lodzie po tak długiej przerwie nie należał jednak do łatwych. - Jestem mega zmęczona. Dawno nie trenowałam, jest mi ciężko - przekazała, potwierdzając jednocześnie, że niezmiennie nie ma - i nie miała - żadnych objawów koronawirusa. 

Czytaj także:
Historyczny medal! Ten kraj wywalczył swoje pierwsze złoto
Taka jest sytuacja na skoczni. Zły prognostyk dla zawodników
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

< Przejdź na wp.pl