Pierwszym politykiem, który zaproponował rozejm na czas igrzysk olimpijskich w Paryżu był prezydent Francji - Emmanuel Macron. Ogłosił to światu kilka tygodni temu. Potem udało mu się uzyskać poparcie ze strony prezydenta Chin - Xi Jinpinga (więcej o tym znajdziesz TUTAJ >>).
Wydawało się, że poparcie przywódcy kraju, który bardzo ściśle współpracuje z Rosją spowoduje, że uda się wprowadzić tę ideę w życie. Nie tak szybko.
Obecnie trwa wizyta Władimira Putina właśnie w Chinach. Obserwatorzy oczekiwali więc, że człowiek, który w lutym 2022 roku wydał rozkaz rozpoczęcia pełnoskalowej wojny na Ukrainie odniesie się do tej sprawy. No i do tego doszło.
- Tak, przewodniczący Xi Jinping mówił mi o tym. Coś więcej? No cóż, po prostu poruszyliśmy to i tyle - cytuje Putina serwis sports.ru.
ZOBACZ WIDEO: Korzeniowski nie może tylko odcinać kuponów. "Pracuję, aby utrzymywać rodzinę"
Prezydent Rosji dodał, że zasady olimpizmu, w tym rozejm, są bardzo słuszne i nie przez przypadek zostało opracowane na przestrzeni wieków. Jest jednak jedno "ale".
- Prawdą jest, że niewielu ludzi kiedykolwiek przestrzegało tej zasady. Wyjątkiem była starożytna Grecja - podkreślił Putin.
Czy zatem jest szansa, by doszło do takiego rozwiązania latem 2024 roku? Słowa 71-latka jasno pokazują, że z uwagi na reguły, w jakich sportowcy z jego kraju mogą wystąpić na igrzyskach olimpijskich, z jego strony nie dojdzie do pójścia na rękę.
- Zachód sam łamie reguły olimpijskie - stwierdził Putin. - Przecież uniemożliwił naszym sportowcom udziału w ceremonii otwarcia, nie możemy pokazać swojej flagi, zaśpiewać hymnu. Postąpili z nami w ten sposób, a teraz jeszcze chcą byśmy przestrzegali zasad rozejmu (...) Nie pozwolimy na tak dalekie ustępstwa - dodał.
Przypomnijmy, że pomysł Macrona nie spotkał się z aprobatą nawet w Polsce. Zapytaliśmy ministra sportu oraz Polski Komitet Olimpijski, czy przyłączą się do promowania idei rozejmu. Nie uzyskaliśmy żadnej konkretnej odpowiedzi (TUTAJ znajdziesz więcej szczegółów >>).
Z kolei Putin wizytę w Chinach postanowił wykorzystać na promowanie własnych igrzysk BRICS i przyjaźni. Udało mu się bowiem namówić Xi Jinpinga na to, by sportowcy z jego kraju na nich wystąpili. Przypomnijmy, że udział w nich wezmą także zawodnicy z Brazylii, Indii i Republiki Południowej Afryki.