PAP/EPA / CHRISTIAN BRUNA / Na zdjęciu: Johannes Hoesflot Klaebo

Klęska mistrza. Tak potraktował dziennikarzy. Wulgarne słowa

Mateusz Kozanecki

40. miejsce i ponad 9 minut straty do zwycięzcy - bieg łączony na dystansie 30 km zakończył się blamażem Johannesa Hoesflota Klaebo. Norweg był wściekły. W wulgarny sposób zwrócił się po zawodach do dziennikarzy.

To była porażka Norwegów - żadnemu z nich nie udało się stanąć na podium biegu łączonego na dystansie 2x15 km. Najlepszy z nich - Hans Christer Holund zajął czwarte miejsce. To rzadko spotykana sytuacja.

Fatalnie pobiegł Johannes Hoesflot Klaebo. Dobiegł do mety na bardzo odległym 40. miejscu, a jego strata do Aleksandra Bolszunowa wyniosła ponad dziewięć minut.

W pokonanym polu pozostawił go m.in. Dominik Bury, który do mety dotarł na 26. miejscu, co uznać można za dobry wynik. Tym bardziej, że bieg toczył się w trudnych warunkach.

ZOBACZ WIDEO: Polak dokonał niemożliwego. Mateusz Sochowicz wystartuje na igrzyskach mimo fatalnego wypadku

Trzykrotny mistrz olimpijski z Pjongczangu. Po pierwsze złoto sięgnął mając zaledwie 21 lat i był najmłodszym mistrzem olimpijskim w biegach narciarskich.

Po blamażu w Pekinie był wściekły. - Do d**y - rzucił tylko do dziennikarzy po zawodach, o czym poinformował portal sport.pl.

Ekspert norweskiej telewizji NRK, Fredrik Aukland, tłumaczył, że Klaebo z pewnością nie spodziewał się tak słabego rezultatu.

Czytaj także:
Doskonały Bolszunow wygrał bieg łączony na 30 kilometrów. Dominik Bury w trzeciej dziesiątce
Dziennikarka TVP kradnie show podczas igrzysk. Sport zna od podszewki

< Przejdź na wp.pl