MLB: Ibanez przeszedł do Philadelphii

Krzysztof Zacharzewski

Po zimowym spotkaniu, które miało miejsce w Las Vegas w tym tygodniu, czas na podpisywanie kontraktów. Największym hitem ostatnich dni jest z pewnością przejście Raula Ibaneza z Seattle Mariners do Philadelphia Phillies oraz A.J. Burnett’a z Toronto Blue Jays do New York Yankees.

Wydawało się, że po tym jak New York Yankees zatrudnili C.C. Sabathię aż na siedem lat, nie będzie ich stać na zaoferowanie jeszcze jednego wysokiego kontraktu miotaczowi z najwyższej półki. A jednak. A.J. Burnett zaakceptował umowę pięcioletnią, w czasie której zarobi 82,5 mln dolarów. Wydawało się bardziej prawdopodobne to, że miotacz opuści Toronto Blue Jays dla Atlanta Braves, którzy zaoferowali podobne warunki, ale to przecież w Nowym Jorku 31-letni pitcher będzie miał większe szanse na zdobycie swojego pierwszego mistrzostwa w karierze. Burnett zakończył sezon z osiemnastoma zwycięstwami i był najlepszy w American League z liczbą 231 strikeotów. Był to dla niego zdecydowanie najlepszy sezon w życiu, ale dopiero trzeci w dziesięcioletniej karierze kiedy zagrał łącznie ponad 200 inningów. Jego głównym problemem zawsze były kontuzje i tak naprawdę tylko w ubiegłym roku i sezonach 2002 i 05 nie miał kłopotów ze zdrowiem.

Bez wielkich zapowiedzi aktualni mistrzowie Major League Baseball, Philadelphia Phillies podpisali kontrakt z Raulem Ibanezem, liderem Seattle Mariners. 36-letni lewy polowy aż dziesięć sezonów ze swojej 13-letniej kariery zawodowej spędził w zespole ze stanu Washington, nie odnosząc tam zbyt wielkich sukcesów. W tym roku Mariners zajęli ostatnie miejsce w swojej dywizji i mieli najgorszy bilans w całej American League. Nie pomogła im nawet świetna postawa Ibaneza, który zdobył 110 RBI, zajmując z tym wynikiem piąte miejsce w AL. Jak się okazało takie statystyki nie okazały się kosztowne dla Phillies, którzy za trzy sezony gry w ich barwach zapłacą zawodnikowi "tylko" 31,5 mln dolarów. W barwach Phillies Raul nie będzie już grał tak znaczącej roli, gdyż na miejscu pałkarza, którego zadaniem jest czyszczenie baz i zdobywanie jak największej ilości punktów jest Ryan Howard.

Rynek wolnych agentów powoli traci closerów. Kolejnym miotaczem z tą rolą z wyższej półki, który podpisał kontrakt jest Kerry Wood, który nie otrzymał propozycji przedłużenia umowy od Chicago Cubs. Przez pierwsze siedem lat swojej kariery w "Wietrznym Mieście" grał jako start pitcher. Dopiero rok temu otrzymał zadanie savera i w zakończonym sezonie regularnym zaliczył 34 takie zagrania. Nowym zespołem Wood’a na najbliższe dwa sezony będą Cleveland Indians, którzy zapłacą zawodnikowi 20,5 mln dolarów z wartą 11 mln opcją przedłużenia na rok 2011. Tymczasem Los Angeles Angels uczynili pierwszy krok w stronę zatrzymania w zespole Mark’a Teixeiry i zaproponowali mu taki sam jak wcześniej Washington Nationals, ośmioletni kontrakt, w którym za każdy rok otrzymałby około 20 mln. Tak długie oferty zatrudnienia są spowodowane tym, że jak zapewnił agent battera Scott Boras, zawodnik szuka 10-letniej oferty na około 200 milionów dolarów.

< Przejdź na wp.pl