Znany kolarz napadnięty na treningu. Stracił rower i wylądował w szpitalu
Oscar Sevilla przez pewien czas nie będzie mógł wsiadać na rower. 41-latek znienacka został zaatakowany przez grupę młodych bandytów.
W Kolumbii wiele się zmienia, ale cały czas nie można powiedzieć, że jest to bardzo bezpieczny kraj. Przekonuje się o tym wielu obywateli tego państwa. Powszechne są kradzieże, a złodzieje często biorą na celownik bogatych ludzi. Teraz ofiarą padł Oscar Sevilla, który jest znanym kolarzem.
41-latek w Bogocie wybrał się na trening. Podczas przejażdżki nagle został zaatakowany przez pięciu mężczyzn. Kolarza grupy Medellin-Inder zrzucono z roweru, który następnie skradziono. Rabusie zabrali mu także okulary i kask.
- Oscar wyszedł na trening jak zawsze o szóstej rano. Napadło go pięciu młodych ludzi. Pobili go, ukradli sprzęt, a na rogu już czekała na nich taksówka. Jestem rozczarowana, bo takie sceny widzimy prawie codziennie na ulicach Bogoty. Często ofiarami padają rowerzyści i nie można swobodnie trenować, bo w każdej chwili można nawet stracić życie - komentuje żona Ivone.
Sevilla ucierpiał podczas pobicia i trafił do szpitala. Okazało się, że złamał nadgarstek, co na dłuższy czas wyklucza go z treningów.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: 46-letni Jagr ma szalenie seksowną partnerkę. O 20 lat młodszą