W Toruniu chcą kolejnego kroku do przodu

Krzysztof Kaczmarczyk

Największa rewelacja sezonu 2009/2010 w Ford Germaz Ekstraklasie, czyli Energa Toruń myśli, jak sprawić, żeby w kolejny sezonie było jeszcze lepiej. W Grodzie Kopernika chcą utrzymać trzon zespołu i jeszcze wzmocnić zespół. Wolną rękę do budowania składu ma mieć Elmedin Omanic, który chce pozostać w swoim dotychczasowym klubie.

- Chcemy utrzymać trzon zespołu i solidnie wzmocnić przynajmniej dwie pozycje - mówi na łamach Gazety Pomorskiej Maciej Krystek, prezes toruńskiej Energii. Na razie jednak nie wiadomo jakim budżetem "Katarzynki" będą dysponowały w przyszłym sezonie, dlatego wszystkie rozmowy są prowadzone z rozwagą.

Największym problemem miało być utrzymanie w Grodzie Kopernika dotychczasowego szkoleniowca, Bośniaka Elmedina Omanicia. Trener Energii otrzymał dużo ofert, ale jak sam przyznał, chce pozostać w Toruniu. Włodarze klubu czekają na ostateczną decyzję trenera, bo od niego zależeć będzie skład na sezon 2010/2011. - Od początku naszej działalności przyjęliśmy zasadę, że o sprawach kadrowych decyduje szkoleniowiec, a my akceptujemy jego propozycje, nawet jeżeli nie do końca je rozumiemy. Podstawą jest praca trenera i jego porozumienie z zawodniczkami. Ta strategia znakomicie się u nas sprawdza - kontynuuje Krystek.

W Enedze na kolejny sezon ważne umowy mają Agata Gajda, Patrycja Gulak-Lipka i Róża Ratajczak. Do gry powróci Emilia Tłumak, a bliska pozostania jest Magdalena Radwan.

- Przede wszystkim musimy wzmocnić pozycję rozgrywającej i podkoszowe. Rozglądamy się na polskim rynku, ale także europejskim. Te kierunki są priorytetowe ze względu na rozgrywki pucharowe, w których mogą grać jedynie dwie koszykarki spoza kontynentu - komentuje Krystek. Z polskich koszykarek w kręgu zainteresowań były Katarzyna Krężel oraz Magdalena Leciejewska. Obie wybrały jednak oferty Wisły Can Pack Kraków. W kuluarach mówi się za to, że włodarze toruńskiego klubu są zainteresowani zawodniczkami, które w poprzednich latach występowały właśnie pod Wawelem.

Koncepcja składu ma być ponownie oparta na polskich zawodniczkach, ale nie oznacza to oczywiście braku koszykarek zagranicznych. - Przykład Wisły Can Pack pokazuje, że oparcie składu na gwiazdach zagranicznych także nie gwarantuje sukcesu - przestrzega Krystek. Chęć przedłużenia umowy wyraziły Alicia Gladden oraz Charity Egenti. Klub również jest zainteresowany dalszymi usługami gry tego duetu, dlatego przedłużenie umowy wydaje się być tylko kwestią czasu.

< Przejdź na wp.pl