Ewelina Kobryn: Tak chciałyśmy zacząć ligę

Krzysztof Kaczmarczyk

Wisła Can Pack Kraków udanie rozpoczęła sezon 2010/2011, w przeciwieństwie do poprzedniego. Wtedy Biała Gwiazda miała na swoim koncie dwie porażki po dwóch meczach. Teraz jest dokładnie na odwrót i obyło się bez niespodzianek. Krakowianki od początku uznawane są za głównego pretendenta do mistrzowskiego tytułu, dlatego ich gra i wyniki są pod czujnym okiem fachowców, a każde potknięcie z pewnością szybko zostanie zauważone. Na razie jednak nie ma do tego żadnych powodów.

Na inaugurację podopieczne Jordiego Aragonesa pokonały we własnej hali Artego Bydgoszcz. Wygrana nie przyszła jednak lekko, dlatego w pewnym stopniu obawiano się wyjazdowej konfrontacji w Lesznie z Super Pol Tęczą. W leszczyńskim Trapezie nigdy nie gra się nikomu łatwo, ale zawodniczki spod znaku Białej Gwiazdy nie zawiodły, a mecz wygrały bardzo pewnie.

- Zawsze z Lesznem gra nam się trudno i warto też powiedzieć, że zawsze zespół z Leszna gra do końca nawet, jak przegrywa w końcówce różnicą dwudziestu punktów - mówi Ewelina Kobryn, podstawowa zawodniczka Wisły Can Pack Kraków. - Sądząc po wyniku można powiedzieć, że było łatwo i przyjemnie, jednak leszczynianki kilka razy obnażyły nasze błędy, nad którymi trzeba będzie jeszcze popracować... ale cieszymy się z końcowego sukcesu.

Popularna "Ewka" ma za sobą bardzo udany sezon na parkietach Ford Germaz Ekstraklasy, w przeciwieństwie do swojej drużyny. Reprezentacyjna środkowa cieszy się, że tegoroczne rozgrywki zaczęły się tak dobrze dla teamu spod Wawela. - Z pewnością chciałyśmy właśnie tak zacząć ligę i to się nam udało - komentuje Kobryn.

Porównując dwa pierwsze spotkania, jakie rozegrały krakowianki, można śmiało stwierdzić, że zespół się dociera, a czas działa na ich korzyść. Jak wspominał już trener Aragones nowe zawodniczki muszą poznać system gry i ligę oraz, a może przede wszystkim, siebie nawzajem. - Oczywiście, że czas, który spędzamy ze sobą, pracuje tylko na naszą korzyść - ocenia podstawowa środkowa Wisły Can Pack. - Każdy trening ma na celu podnieść chociaż o trochę poziom gry naszej drużyny. Mamy fajną ekipę, która lubi ciężko pracować.

W poniedziałek do drużyny dołączyła już Australijka Erin Phillips, a we wtorek pierwszy trener Jose Ignacio Hernandez. Taki składem team spod Wawela będzie walczył już do stycznia, wtedy dopiero do Krakowa zawita bowiem Amerykanka Nicole Powell. - Mamy dobrze dobrany skład personalnie, więc pozostaje nam tylko kroczyć od zwycięstwa do zwycięstwa - kończy "Ewka".

Kolejny mecz w Ford Germaz Ekstraklasie krakowianki rozegrają w sobotę, kiedy to w Brzegu zmierzą się z tamtejszą Odrą.

< Przejdź na wp.pl