Emir Mutapcić: Wróciliśmy do gry

Michał Fałkowski

Jeszcze kilka dni temu na drużynie Anwilu Włocławek wieszano psy, lecz jak się okazuje, warto być cierpliwym. Trener Emir Mutapcić nie wykonał żadnych gwałtownych ruchów po porażce z ŁKS Łódź, a jego podopieczni wygrali dwa kolejne spotkania w lidze. W środę włocławianie wywalczyli bardzo cenne zwycięstwo w hali Gryfia, pokonując tamtejszą Energę Czarnych Słupsk 81:72.

Po meczu z Treflem Sopot gracze Anwilu Włocławek niemalże chórem mówili to samo: że taka wygrana, odniesiona dzięki trefieniu na kilka sekund przed końcem, spowoduje zupełną zmianę w zespole pod względem atmosfery oraz da energię do wygrywania w kolejnych spotkaniach. I mieli rację, gdyż środowa wygrana ekipy z Kujaw nad Energą Czarnymi Słupsk była w dużej mierze wynikiem pewności siebie, którą włocławianie zaprezentowali od pierwszych minut.

- Wygraliśmy bardzo istotny pojedynek. Po fatalnym meczu w Łodzi wygrywamy już drugi raz z rzędu i to z bardzo solidnymi rywalami, więc za to moim graczom należą się słowa uznania. Myślę, że definitywnie wróciliśmy do gry po tamtej porażce na inaugurację sezonu - mówi trener Emir Mutapcić, którego po porażce z ŁKS odsądzano od czci i wiary. Bośniakowi zarzucano m.in. to, że zespół nie ma stylu, nie umie bronić oraz nieumiejętnie kreuje grę w ataku. W Słupsku zobaczyliśmy wszystkie te elementy.

O tym, jak mądrze potrafią zagrać włocławianie niech świadczy fakt z 2. minuty spotkania, kiedy to najważniejszy gracz ofensywy Anwilu, Corsley Edwards "złapał" drugie przewinienie i usiadł na ławce rezerwowych. Dogrywający większość piłek do Amerykanina na początku meczu, Krzysztof Szubarga od tego momentu zupełnie zmienił opcję i głównie rozprowadzał akcje swojego zespołu na skrzydłach. Efekt? Cztery celne trójki w pierwszej kwarcie i prowadzenie 25:12.

I choć przewaga włocławian zmalała jeszcze przed przerwą do tylko czterech oczek (42:38), to po kolejnej odsłonie nie zostało z niej już nic (59:60), a ostatnie dziesięć minut znowu należało do gości. - Wygraliśmy ten mecz w dużej mierze dlatego, że byliśmy lepsi pod względem fizycznym w końcówce spotkania, mam na myśli ostatnie sześć, siedem minut. Wydaje mi się, że po prostu mieliśmy więcej energii, a co za tym idzie - mogliśmy bronić bardzo twardo. Tak, defensywa z ostatnich minut była po prostu świetna. Dzięki niej kontrolowaliśmy pick and rolle, solidnie graliśmy na tablicach i uruchomiliśmy kilka kontrataków - tłumaczy szkoleniowiec Anwilu.

Ostatnią kwartę "Rottweilery" zwyciężyły 22:12 i tym samym cały mecz 81:72. Poza tym, że Anwil bardzo twardo bronił, umiał także wykorzystać swoje mocne strony w ataku - kilka zagrań punktami zakończył Edwards, Szubarga trafił swoją czwartą trójkę przy stanie 69:67 na trzy minuty przed końcem, a dzieła zniszczenia dokończyli rzutami wolnymi John Allen i Seid Hajrić.

O tym, że w zespole nie ma już śladu po kompromitującej porażce z ŁKS Łódź, niech świadczy również fakt, że Anwil wygrywa mimo problemów ze zdrowiem, a każdy gracz zostawia na parkiecie serce. - Chciałbym bardzo mocno wyróżnić Łukasza Majewskiego i Seida Hajricia, którzy zdecydowali się być z drużyną na dobre i na złe i pomimo urazów, z którymi zmagają się od jakiegoś czasu i pomimo tego, że nie trenowali od meczu z Treflem. Obaj stwierdzili jednak, że wyjdą na parkiet w Słupsku i to jest postawa, którą należy wyróżnić i pochwalić - opowiada kulisy środowego spotkania trener włocławian.

Drugie zwycięstwo z rzędu sprawiło, że Anwil wrócił do gry i to mocnym uderzeniem. Niemniej we Włocławku nadal zdają sobie sprawę, że forma zespołu nie jest doskonała i potrzeba jeszcze wielu dni ciężkiej pracy, by dyspozycja koszykarzy ustabilizowała się na wysokim poziomie. - Musimy pamiętać, że to dopiero trzeci mecz w sezonie i przed nami jeszcze wiele potu wylanego na treningach. Sporo jest elementów, które musimy poprawić i na tym będziemy koncentrować się w najbliższym czasie. Dotyczą one zarówno gry w ataku, jak i obronie - dodaje Mutapcić, a kolejny sprawdzian przed Anwilem już w niedzielę. Do Hali Mistrzów zawita Polpharma Starogard Gdański.

< Przejdź na wp.pl