NBA: Dziewiąta wygrana z rzędu Słońc nad Wilkami, równa forma Gortata

Paweł Sala

Koszykarze Phoenix Suns od zwycięstwa rozpoczęli serię spotkań przed własną publicznością. Słońca pokonały Leśne Wilki różnicą dziewięciu punktów. Była to jednocześnie dziewiąta z rzędu wygrana potyczka gospodarzy z ekipą z Minnesoty w bezpośrednich starciach! Równą i wysoką formę prezentuje wciąż Marcin Gortat. Polak z 17 punktami był drugim strzelcem swojej drużyny.

Słońca stanęły przed szansą odwrócenia niekorzystnego bilansu zwycięstw do porażek (15/20). Przed ekipą Alvina Gentry'ego seria spotkań w US Airways Center. Siedem na osiem kolejnych meczów drużyna rozegra przed własną publicznością. Serię takich spotkań Suns zaczęli od wygranej z Leśnymi Wilkami z Minnesoty, którzy nie potrafią przerwać niekorzystnej passy dziewięciu porażek z rzędu w bezpośrednich rywalizacjach obu drużyn. To drugi taki bilans Słońc przeciwko rywalom po serii 10-0 z Washington Wizards.

Bohaterem ekipy z Arizony był tym razem weteran ligi Grant Hill. Skrzydłowy Słońc zdobył 15 ze swoich 20 punktów - co jest jego indywidualnym rekordem sezonu - w drugiej połowie. Kolegę z zespołu chwalił Kanadyjczyk Steve Nash, bez którego drużynie trudno byłoby pokonać Leśne Wilki. Rozgrywający Suns rozdał aż 17 asyst! - On jest wspaniały. Potrzebowaliśmy każdej jego umiejętności tego wieczoru - komplementował kolegę z drużyny Kanadyjczyk. 

Od Hilla i Nasha poziomem nie odstawał jak zwykle Marcin Gortat. Polak od dłuższego czasu prezentuje równą i wysoką formę. Spędził na parkiecie prawie 35 minut, w tym okresie osiągając rezultat 17 punktów (choć w ostatnich trzech meczach przed All-Star Weekend Gortat nie schodził poniżej granicy 20 "oczek"). Trafił 6/10 rzutów z gry, ale nie pomylił się już z linii rzutów wolnych (5/5). Do tego dołożył sześć zbiórek oraz po jednym bloku i przechwycie. 

- To zwycięstwo daje nam szansę, aby wziąć głęboki oddech i zdać sobie sprawę, że powrót na parkiety oznacza dla nas jeszcze wiele roboty do zrobienia. Zostały nam jeszcze 32 mecze do rozegrania i musimy wygrać większość z nich, jeśli chcemy zostać w grze o play-off - powiedział szkoleniowiec Suns, Gentry. 

Dla ekipy z Minnesoty 23 punkty rzucił Kevin Love - zwycięzca konkursu rzutów za trzy podczas All-Star Weekend.

***

Po show podczas meczu East kontra West w All-Star Weekend nadal w gazie jest LeBron James. Gwiazdor Żaru przeciwko Portland Trail Blazers rzucił 38 punktów, dokładając do tego 11 zbiórek i 6 asyst. Pod nieobecność Chrisa Bosha (opuścił spotkanie z powodu tragedii rodzinnej, wcześniej wystąpił we wszystkich meczach Heat tego sezonu) ciężar gry ekipy z Miami spoczął na duecie James-Dwayne Wade. Obrońca Żaru dołożył 33 "oczka" i 10 asyst (71 ze 107 punktów całej drużyny zdobyła ta dwójka). 

21 zwycięstwo odnieśli koszykarze Los Angeles Clippers, którzy pokonali Sacramento Kings. 22 punkty dla zwycięzców rzucił Chris Paul. O sukcesie drużyny z Miasta Aniołów przesądziła czwarta ćwiartka, w której zespół zbudował w pewnym momencie 19-punktową przewagę nad rywalem. Wygranej Clippers nie byłoby bez bardzo dobrej dyspozycji rzutowej Mo Williamsa w ostatniej kwarcie. Wówczas rezerwowy trafił cztery celne "trójki" (w sumie 18 punktów Williamsa). 

W kapitalnej dyspozycji są gracze Oklahomy City Thunder. Grzmot pokonując groźne Orlando Magic odniósł siódme zwycięstwo z rzędu i legitymuje się bilansem 29-7. Gości do wygranej w Amway Center poprowadził MVP meczu East - West, Kevin Durant - zdobywca 38 punktów. Nie pomogły 33 punkty Dwighta Howarda dla Magików. 

Durant miał słaby początek spotkania, rozkręcił się dopiero w drugiej połowie, a 18 ze swoich 38 punktów zanotował w ostatniej kwarcie. - Byłem bardzo zły na siebie po pierwszej kwarcie. Jednak moi koledzy z drużyny i trener pocieszali mnie i wierzyli we mnie. To podziałało na mnie i zacząłem rzucać z gry i rzutów wolnych - mówił Durant. 

Wyniki:

Orlando Magic - Oklahoma City Thunder 102:105
(D. Howard 33, J. Richardson 16, J. Nelson 15, R. Anderson 15 - K. Durant 38, R. Westbrook 29 (10 as), J. Harden 13)

Phoenix Suns - Minnesota Timberwolves 104:95
(G. Hill 20, M. Gortat 17, C. Frye 14 - K. Love 23 (10 zb), L. Ridnour 15, N. Pekovic 14)

Sacramento Kings - Los Angeles Clippers 100:108
(D. Cousins 23 (10 zb), T. Evans 18, M. Thornton 18, J. Fredette 11 - C. Paul 22, M. Williams 18, R. Foye 16)

Portland Trail Blazers - Miami Heat  93:107
(L. Aldridge 20, J. Crawford 18, N. Batum 17 - L. James 38 (11 zb), D. Wade 33 (10 as), M. Chalmers 12)

< Przejdź na wp.pl