Zawodnicy Rosy obywają się z parkietem

Piotr Dobrowolski

Koszykarze radomskiej Rosy dotychczas grali na nawierzchni syntetycznej. Postanowili nie zwlekać i już teraz przyzwyczajają się do parkietu, jednak... nie we własnej hali.

Drewniane podłoże będzie dla drużyny beniaminka TBL swego rodzaju nowością. Wymogi Polskiej Ligi Koszykówki stanowią bowiem jasno - jedyną nawierzchnią, na której można rozgrywać spotkania ekstraklasy, jest parkiet. Działacze klubu z Radomia zadbali już o to, aby w hali Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji doszło do potrzebnych zmian.

Położenie parkietu to kwestia kilku dni. Zawodnicy nie tracą jednak czasu i już zaczęli przystosowywać się do takiej nawierzchni, na jakiej przyjdzie im niedługo rywalizować. Dla wszystkich z nich najbardziej odpowiednie podłoże do gry w koszykówkę oczywiście nie jest obce, ale, aby nie ryzykować niepotrzebnych kontuzji, w minioną środę odbyli na nim pierwszy trening.

Jeszcze nie w swojej "meczowej" hali, ale na mniejszym obiekcie położonego zaledwie kilkadziesiąt metrów od MOSiR-u Zespołu Szkół Budowlanych, sztab szkoleniowy przeprowadził intensywne zajęcia. Prawdopodobne jest to, że wieczorne treningi będą odbywały się właśnie tam. Oddana niedawno do użytku sala spełni bowiem w nadchodzącym sezonie rolę "rezerwowej".

- Komuś, kto trenował lub grał na sztucznej nawierzchni hali MOSiR nie trzeba tłumaczyć, czym różni się ona od drewnianego parkietu - mówi na łamach oficjalnej strony klubu Marek Łukomski, drugi trener radomian. - Pewnych rzeczy nie możemy już trenować na nawierzchni syntetycznej, ponieważ obarczone jest to bardzo dużym ryzykiem. Przez te klika sezonów kontuzje omijały nas na szczęście szerokim łukiem i nie chcemy więcej kusić losu - zaznacza, od razu dodając, iż zawodnicy muszą obywać się z parkietem.

Tak jak wcześniej, również i w tym tygodniu radomianie trenują dwa razy dziennie. W sobotę spotkają się tylko raz, zaś w niedzielę dostaną wolne. Tuż po weekendzie do zespołu powinien już dołączyć J. J. Montgomery.

< Przejdź na wp.pl