Dawid Bręk: Drużyna mi ufa

Jakub Artych

Kolejne cenne zwycięstwo odnieśli koszykarze AZS-u. - W pierwszej połowie nie graliśmy tak jak powinniśmy. W drugiej było już dużo lepiej - przyznał dla SportoweFakty.pl Dawid Bręk.

Po pierwszej połowie próżno było wyczekiwać takiego rozstrzygnięcia. To PBS Bank Efir Energy MOSiR Krosno był w pierwszych dwóch kwartach stroną dominującą. Miejscowi grali bardzo ambitnie i przede wszystkim skutecznie. Goście natomiast mieli problemy ze sforsowaniem defensywy gospodarzy.
- Mecz z krosnem był ważny ze względu na to, że przed spotkaniem mięliśmy tyle samo punktów. W pierwszej połowie nie graliśmy tak jak powinniśmy. Prezentowaliśmy się bez energii w obronie i to też przekładało się na nasz atak. To spowodowało, że po pierwszej połowie wynik był taki a nie inny - przyznał dla SportoweFakty.pl Dawid Bręk, rozgrywający AZS-u.

W kolejnych dwóch kwartach jednak obraz gry uległ zmianie. Z minuty na minutę podopieczni Jarosława Krysiewicza grali coraz lepiej i to oni kontrolowali przebieg wydarzeń na parkiecie. - W szatni trener powiedział nam, że ta połowa wyglądała tak samo jak początek meczu w Toruniu i nie możemy sobie pozwolić na taką grę. Zaczęliśmy bronić tak jak potrafimy i tak jak powinniśmy przez cały mecz. Odrabialiśmy powoli straty a później wypracowaliśmy bezpieczną przewagę i wygraliśmy mecz - dodaje były rozgrywający Kotwicy Kołobrzeg i SKK Siedlce.

Dawid Bręk zdobył w Krośnie 20 punktów
Bez wątpienia jednym z bohaterów AZS-u był Dawid Bręk. 23-letni zawodnik w drugiej połowie był motorem napędowym swojej drużyny. - Na pewno nie jest to moja optymalna forma. Świadczy o tym sama pierwsza połowa, jednak koledzy i trenerzy obdarzyli mnie zaufaniem, dalej podawali piłki i kazali rzucać. To ważne, żeby w tych gorszych chwilach mieć wsparcie ze strony zespołu - przyznaje. Przypomnijmy, iż w sobotnim pojedynku rozgrywający zdobył 20 punktów oraz miał 4 asysty.

Już w następnej serii gier AZS na własnym parkiecie rywalizować będzie ze Spójnią Stargard Szczeciński, która w tym sezonie prezentuje się bardzo nierówno. - Spójnia to dobry zespół. Na razie nie grają na miarę swoich możliwości, ale musimy być czujni bo nigdy nie wiadomo kiedy zaczną prezentować się lepiej. Musimy podejść bardzo skoncentrowani do tego spotkania i od początku grać z pełnym zaangażowaniem a korzystny wynik przyjdzie sam - kończy optymistycznie Dawid Bręk.

< Przejdź na wp.pl