Marcin Sroka: Nie popadajmy w hurraoptymizm

Dawid Borek

Marcin Sroka zdobył 12 punktów dla Stelmetu Zielona Góra w piątkowym meczu z PGE Turowem Zgorzelec. - Nie popadajmy w hurraoptymizm - mówi skrzydłowy zielonogórskiej drużyny.

Po trzecim wygranym meczu finałowym biało-zielonym brakuje już tylko jednego zwycięstwa do mistrzowskiego tytułu. - Samopoczucie jak po pierwszych dwóch zwycięstwach. Nie popadajmy w hurraoptymizm, bo to jeszcze nie koniec. Wiadomo, że gra się do czterech zwycięstw, nam brakuje jednej wygranej, przeciwnikowi czterech. Mamy więc łatwiejszą drogę, ale Turów nie powiedział jeszcze ostatniego słowa - ocenił Marcin Sroka.

Spotkania decydującej serii rozgrywane są co trzy dni. Koszykarze mogą więc narzekać na zmęczenie. - Każdy musi ładować baterie, wszyscy gramy na tym samym poziomie, wszyscy walczymy, wszyscy bijemy się o zwycięstwo. Czy Turowowi udało się naładować baterie? Zagrali jak w poprzednich dwóch spotkaniach, ale to my po raz kolejny byliśmy górą i z tego się cieszymy - dodał skrzydłowy Stelmetu Zielona Góra.

< Przejdź na wp.pl