Igor Milicić: My również mamy swoje problemy

Michał Fałkowski

Anwil Włocławek nie zagra w pełnym składzie z AZS Koszalin. - Na parkiecie zawsze jest pięciu koszykarzy, ale i my mamy swoje problemy - mówi drugi trener koszalińskiego zespołu, Igor Milicić.

Dwaj Amerykanie Anwilu Włocławek nie zagrają w meczu z AZS Koszalin. O ile jednak Paul Graham kończy już rehabilitację kontuzjowanego kolana, o tyle Keith Clanton rozpoczyna dopiero cały proces i na parkiet wróci nie wcześniej niż pod koniec marca. Dla Rottweilerów to jednak nie pierwszyzna: w tym sezonie z powodu urazów pauzowali dłużej również Mateusz Kostrzewski (jeszcze przed sezonem) oraz Piotr Pamuła. Kontuzję mniejszego kalibru zanotował natomiast Dusan Katnić.

Również ze względu na problemy zdrowotne, Anwil przegrał kilka meczów w tym sezonie. Między innymi właśnie z AZS Koszalin urazu nabawił się wspomniany Katnić. - Pamiętam tamten mecz. Trener Milija Bogicević mógł rotować wówczas chyba tylko sześcioma lub siedmioma koszykarzami. Cóż, z pewnością nam to pomogło, choć nie tylko to. Wygraliśmy także dzięki dobrej grze - mówi Igor Milicić, drugi trener ekipy Akademików.

Tamto spotkanie Anwil przegrał 66:70 i od tego czasu trener Milija Bogicević pała żądzą rewanżu. Problem w tym, że w sobotę ponownie będzie rotował bardzo szczupłą kadrą. Milicić jest jednak zdania, że problemy zdrowotne nie będą miały wpływu na końcowy wynik.

- Na parkiecie zawsze jest piątka koszykarzy każdego zespołu. Jedna drużyna może mieć pełną ławkę rezerwowych, a druga nie mieć żadnego zawodnika, ale w grze zawsze jest pięciu na pięciu, o ile się nie mylę - śmieje się członek sztabu szkoleniowego Gaspera Okorna.

Kłopoty kadrowe Anwilu to jednak fakt. Aczkolwiek swoje problemy ma również AZS, a jednym z nich jest na przykład... - Presja. To jest nasz problem. Każdy wie jak wygląda nasza sytuacja. Mieliśmy dobrą serię, która mocno przybliżyła nas do realizacji naszego celu, czyli gry w górnej szóstce po sezonie zasadniczym, ale ostatnio przytrafiły nam się dwie porażki. One mocno skomplikowały nam sytuację, dlatego w Hali Mistrzów będziemy chcieli wrócić na właściwe tory - kończy Milicić.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

 

< Przejdź na wp.pl