Pogromcy faworytów uderzą jeszcze raz? - zapowiedź meczu Śląsk Wrocław - Turów Zgorzelec

Bartłomiej Berbeć

Śląsk Wrocław pokonał niemal wszystkie zespoły z czołówki tabeli, ale mimo to znajduje się w tej chwili poza "szóstką". Czy i tym razem powtórzy ten wyczyn?

Po kapitalnym spotkaniu w hali Orbita i sensacyjnej wygranej z Treflem Sopot  86:73, wrocławianom do zakończenia sezonu zasadniczego TBL zostały już tylko dwa spotkania, kolejno z PGE Turowem Zgorzelec i AZS Koszalin. Skoro Śląsk ma już tylko iluzoryczne szanse na awans do czołowej szóstki, teraz musi się skupić, żeby upilnować pierwszej ósemki.

Choć pokonany ostatnio Trefl i PGE Turów Zgorzelec to sąsiedzi w tabeli, pojedynek z tymi drugimi zanosi się na o niebo trudniejszy. Nawet jeśli Śląsk pokonał uczestników Ligi VTB w tym sezonie już dwukrotnie - pierwszy raz po zaciętym spotkaniu w Zgorzelcu (70:69), gdzie na 1,7 sekundy przed ostatnią syreną rzut Danny'ego Gibsona zapewnił Śląskowi sensacyjną wygraną, a drugi raz w finale IMBC, co dało Śląskowi 14. w historii Puchar Polski.

W tym ostatnim spotkaniu wśród gości wyróżniali się przede wszystkim liderzy Turowa: J.P Prince (20 pkt), Filip Dylewicz (19) i Łukasz Wiśniewski (15 pkt). W ekipie Wojskowych najwięcej oczek - 21 - rzucił MVP finału - Michał Gabiński, a po 14 dołożyli Paul Miller i Robert Skibniewski.

Zgorzelczanie są trzecią ekipą w TBL pod względem zdobywanych punktów (średnio 82,2 na mecz) przy skuteczności 46,6%, ale przegrali dotychczas w lidze 4 spotkania, kolejno z Anwilem Włocławek, Śląskiem, Asseco Gdynia i Treflem Sopot. Ekipa dobrze znanego we Wrocławiu trenera Miodraga Rajkovicia zajmuje obecnie drugie miejsce w tabeli z dorobkiem 36 pkt i bilansem 16-4.

Dwóch zawodników ekipy ze Zgorzelca bryluje we wskaźniku efektywności całej ligi. J.P. Prince (19,6 eval/mecz) i Damian Kulig 17.9 eval/mecz) to statystycznie najbardziej wartościowy duet w TBL. Prince jest w świetnej dyspozycji, w ostatnim wygranym spotkaniu z Asseco, zdobył triple-double - 22 pkt, 10 zbiórek i 10 asyst - dopiero ósme w historii PLK!

Pod nieobecność Gibsona, Robert Skibniewski (który ostatnio również otarł się o triple-double) i Adrian Mroczek-Truskowski zmierzą się z trio Tony Taylor (9,3 pkt, 3,7 as.), Nemanja Jaramaz 8,1 pkt/mecz i Mike Taylor  (5,9 pkt/mecz). Paul Miller będzie miał za zadanie zatrzymać środkowego PGE Damiana Kuliga, którego wspomagać będzie Ivan Zigeranović.

Czy Michał Gabiński znów będzie kluczowem graczem Śląska?

Kluczem do zwycięstwa będzie solidna obrona i nie dopuszczanie rywala do uruchamiania szybkiego ataku. Duże znaczenie może mieć również zdobywanie oczek z ponowienia akcji. Wojskowi są dotychczas najlepszą drużyną ligi jeśli chodzi o zbiórki ofensywne - średnio 17 w meczu.

We Wrocławiu Śląsk już kilka razy pokonywał wyżej notowanych rywali dzięki magii wypełnionej i głośnej od dopingu Hali Orbita. Czy PGE Turów ulegnie wrocławskiemu beniaminkowi po raz trzeci? Czy Śląskowi starczy sił i determinacji by po raz kolejny udowodnić swą wyższość na bogatszym rywalem zza miedzy?

Odpowiedzi można szukać w czwartek, od godziny 20:00 w Hali Orbita.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

< Przejdź na wp.pl