Jarosław Mokros: Bolesna porażka

Michał Żurawski

Koszykarze Energi Czarnych na własne życzenie ulegli w środę we własnej hali Rosie Radom. Jednym z nielicznych jasnych punktów w zespole Andreja Urlepa był Jarosław Mokros.

Od samego początku skrzydłowy słupskiej ekipy dwoił się i troił, aby pomóc drużynie zwyciężyć, ale w końcowym rozrachunku na niewiele się to zdało. - Porażka bardzo nas boli, bo mieliśmy rywali w garści. W czwartej kwarcie zagraliśmy naprawdę słabo i roztrwoniliśmy całą przewagę, którą wcześniej udało nam się wypracować - stwierdził były zawodnik Startu Gdynia.

- Słabo broniliśmy na pick and rollach, dodatkowo rywale trafili kilka trójek przez co ich pewność siebie znacznie się zwiększyła. Wszyscy daliśmy z siebie wszystko, dlatego przykro nam, że nie wystarczyło to do odniesienia zwycięstwa - mówił podłamany 24-latek.

Kolejne pojedynki słupszczan w górnej szóstce nie zapowiadają się zbyt optymistycznie, po tym jak na własnym parkiecie nie potrafili pokonać teoretycznie najsłabszej w górnej szóstce ekipy z Radomia. - Wcale nie uważam, aby radomianie byli najsłabszym zespołem w szóstkach. Rosa to naprawdę jest bardzo dobra drużyna z klasowymi zawodnikami i jeszcze niejeden zespół w tym sezonie przekona się o tym na własnej skórze - zakończył Mokros.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!



Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

< Przejdź na wp.pl