Przemysław Szymański: Nie ważne, z którego miejsca zaczyna się play-off
MKS Dąbrowa w sezonie zasadniczym dwukrotnie schodziła z parkietu pokonana w starciach z WKK. Mimo przewagi parkietu wrocławian podopieczni Wojciecha Wieczorka wierzą w zwycięstwo.
MKS Dąbrowa Górnicza do ostatniej kolejki sezonu zasadniczego walczyła o czwarte miejsce w tabeli na zapleczu TBL. O rozstawieniu przed play-off zadecydował jednak przegrany mecz na własnym parkiecie z WKK ProBiotics Wrocław. - Każda porażka boli, a tym bardziej, że mecz z WKK dawał rozstawienie przed play-off - przyznaje skrzydłowy MKS-u, Przemysław Szymański. Teraz Szymański i spółka będą mieli okazję wziąć rewanż na podopiecznych trenera Pawła Turkiewicza, bowiem obie ekipy trafiły na siebie w ćwierćfinale I ligi. - Nie pozostaje nam nic innego jak wyciągnąć wnioski z tamtej porażki i zrobić wszystko, żeby w tej serii spotkań wynik był na naszą korzyść - dodaje lider dąbrowian.
Dąbrowa jedzie do Wrocławia z nadzieją o korzystnym wyniku, który pozwoliłby graczom Wojciecha Wieczorka dopełnić formalności na własnym parkiecie. - Nastroje w drużynie są bojowe. Będziemy starali się grać naszą koszykówkę i chcemy pokazać, że nawet w tak okrojonym składzie możemy walczyć w play-offach - zapewnia Szymański. Jak pokazały wcześniejsze spotkania obu drużyn emocji na pewno nie zabraknie, a o wynik zespoły będą walczyć do ostatnich sekund. - Nie ważne jest czy się startuje z pierwszego czy ósmego miejsca liga była wyrównana i każdy może zrobić niespodziankę. Uważam, że to będą ciekawe play-offy - kończy skrzydłowy MKS-u.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!