Marcin Nowakowski: Przykre jest to, że zostaje nam gra tylko o 10. miejsce
Rozgrywający Jeziorowców wreszcie po meczu miał powody do zadowolenia. Zespół z Tarnobrzegu rozbił Kotwicę Kołobrzeg aż 93:65.
Gospodarze nadspodziewanie łatwo rozprawili się z czerwoną latarnią ligi. Stabill Jezioro Tarnobrzeg wreszcie wykorzystało dobrą postawę na atakowanej tablicy i zagrało znacznie skuteczniej, niż w poprzednich spotkaniach. - Tylko pierwsza kwarta była na styku, bo wygraliśmy ją zaledwie punktem. Pozostałe trzy były całkowicie pod naszą kontrolą. Wydaje mi się, że od tej 10 minuty to spotkanie było w naszych rękach i dowieźliśmy ten wynik - mówi Marcin Nowakowski.
Graczy z Tarnobrzega do wygranej poprowadził będący ostatnio w świetnej formie Chaisson Allen. Po paru fatalnych występach wreszcie z dobrej strony pokazał się Nicchaeus Doaks. Goście ani przez moment nie zagrozili miejscowym, którzy byli zdecydowanie lepsi w każdym elemencie koszykarskiego rzemiosła. - Zagraliśmy skutecznie i mądrze, o to chodzi. Nie było chaosu, to my narzuciliśmy rywalowi swój styl gry. Kiedy można był przyśpieszyć grę, to tak robiliśmy i graliśmy z kontry. Jeśli nie było takiej możliwości, to spokojnie ustawialiśmy akcje i graliśmy swoją koszykówkę. To wszystko przyniosło efekt - analizuje kapitan Stabill Jeziora.
Stabill Jezioro ma jeszcze do rozegrania sześć meczów. Najbliższym rywalem tarnobrzeżan będzie Asseco Gdynia, z którym gracze Dariusza Szczubiała na ekstraklasowych parkietach jeszcze nie wygrali. Czy Jeziorowcy odniosą wreszcie historyczne zwycięstwo?
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.