- Część zawodników znów bujała w obłokach, zapominając tego, co chcieliśmy grać i przez to kluczowi zawodnicy Asseco mieli wolne pozycje na dystansie, jak i pod koszem. Tak nie może być - twierdzi Tomasz Mrożek, opiekun Kotwicy Kołobrzeg, która w piątek została rozbita przez drużynę Asseco Gdynia. Gospodarze wygrali pewnie 82:69.
Już początek ustawił losy tego spotkania. Po pierwszej kwarcie goście przegrywali 15:25 i trudno było im później wrócić do tego meczu. Zawiedli liderzy w postaci Matthew Rosinskiego oraz Terrella Parksa, którzy łącznie zdobyli 18 punktów.
- Mogę być jedynie zadowolony z tego powodu, że powalczyliśmy w drugiej części spotkania i wyglądało to nieco lepiej niż w spotkaniu ze Śląskiem Wrocław, w którym de facto tej walki nie było widać. Agresja, zaangażowanie były na całkiem niezłym poziomie - podkreśla trener Mrożek.
W środę kołobrzeżanie zagrają na wyjeździe ze Stabillem Jezioro Tarnobrzeg. - Myślę, że po takim meczu z Asseco możemy z lekkim optymizmem patrzyć w przyszłość - zauważa opiekun Kotwicy.
Przypomnijmy, że 8 marca Czarodzieje z Wydm pokonali na wyjeździe ekipę Dariusza Szczubiała - 99:95. Wówczas najskuteczniejszym graczem Kotwicy był Rosinski, który zdobył 25 punktów.