Łukasz Wiśniewski: Chcemy podjąć to wyzwanie

Piotr Dobrowolski

Turów bardzo pewnie wygrał półfinałową rywalizację z Rosą. - Byliśmy świadomi swojego potencjału - mówi drugi najlepszy strzelec zgorzeleckiej drużyny w środowym meczu.

Wicemistrz Polski nie miał większych problemów z pokonaniem Rosy w półfinałowej rywalizacji. Na wyjeździe postawił kropkę nad "i", wygrywając 85:79. Szybko zapewnił więc sobie udział w finale Tauron Basket Ligi, w którym zmierzy się ze Stelmetem Zielona Góra.

Po zakończeniu drugiego starcia tej serii w telewizyjnym wywiadzie Łukasz Wiśniewski stwierdził, że jego drużyna jest lepsza od radomian i na pewno wygra na terenie rywala. Jego słowa znalazły potwierdzenie w środowy wieczór. - Myślę, że byliśmy świadomi swojego potencjału, tego, co Rosa może zagrać, i skupiliśmy się na sobie. Dlatego też pewnie wygraliśmy te trzy spotkania półfinału - skomentował.

Rzucający bardzo przyczynił się do wyjazdowego triumfu. Zapisał na swoim koncie 15 punktów (skuteczność 6/10 z gry) w ciągu niespełna 25 minut spędzonych na parkiecie. Był drugim, po Michale Chylińskim, najlepszym strzelcem PGE Turowa w tym pojedynku.

Wiśniewski dobrze radził sobie z obroną Rosy
Wydaje się, że w takiej formie, w jakiej jest obecnie wciąż aktualny wicemistrz Polski, żaden przeciwnik mu niestraszny. - Do każdego rywala trzeba podchodzić z szacunkiem - zaznaczył Wiśniewski. - Tak podeszliśmy do rywalizacji z AZS-em Koszalin oraz z Rosą. Na pewno czeka nas duże wyzwanie, które chcemy podjąć - odniósł się do starć finałowych.

29-latkowi obojętne było, z którym zespołem z pary Stelmet-Trefl zmierzy się w finale. - Nie będę kalkulował - odpowiedział, zapytany o tę kwestię tuż po środowym pojedynku, gdy jeszcze nie był znany rywal w walce o złote medale.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

 
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

< Przejdź na wp.pl