Marcin Stefański: Lidze potrzebne są "głośne" nazwiska

Karol Wasiek

Od nowego sezonu w Tauron Basket Lidze znów będą grać [tag=11828]Quinton Hosley[/tag] oraz [tag=11827]Qyntel Woods[/tag]. Według Marcina Stefańskiego - liga potrzebuje "głośnych" nazwisk.

- Fajnie, że Woods i Hosley wracają do polskiej ligi. Bardzo dobrze ich wspominam. Mieliśmy naprawdę fajne rywalizacje między sobą - podkreśla kapitan Trefla Sopot, który w ostatnich latach prowadził zażarte boje zarówno z Qyntelem Woodsem, jak i Quintonem Hosleyem.

Ten pierwszy występował wcześniej w ekipie Asseco Prokomu (teraz AZS Koszalin), z kolei Hosley reprezentował barwy Stelmetu Zielona Góra.

Zdaniem Marcina Stefańskiego - takie transfery sprawią, że o lidze znów zacznie się mówić. - Myślę, że po takich transferach śmiało można powiedzieć, że poziom ligi się podwyższy. Potrzebni są potrzebne "głośne" nazwiska, które kiedyś grały na bardzo wysokim poziomie - ocenia gracz Trefla Sopot.

Dużym zaskoczeniem jest szczególnie powrót Qyntela Woodsa, który przez dwa lata był prawdziwą gwiazdą Asseco Gdynia. Jedyną niewiadomą pozostaje jednak jego obecna forma, ponieważ w ostatnim sezonie Amerykanin nie rozegrał żadnego oficjalnego spotkania.

- Nie wiem w jakiej formie jest Qyntel Woods, ale na pewno jest to nazwisko, które może przyciągnąć dużo kibiców na mecze AZS-u Koszalin. On może im dać naprawdę dużo radości. Marketingowo jest to na pewno bardzo dobry ruch. Zobaczymy, jak będzie wyglądała jego forma - podkreśla Stefański.

< Przejdź na wp.pl