Evan Ravenel: Ten zespół stać na wielkie rzeczy

Karol Wasiek

[tag=45806]Evan Ravenel[/tag] ze świetnej strony pokazał się w pierwszym meczu w rozgrywkach Tauron Basket Ligi. Amerykanin poprowadził Polpharmę do zwycięstwa nad Jeziorem Tarnobrzeg.

Nowy podkoszowy Farmaceutów nie imponuje warunkami fizycznymi (203 cm), lecz mimo tego bardzo dobrze czuje się w strefie podkoszowej. Evan Ravenel w pierwszej kolejce zanotował najwyższy wskaźnik ewaluacji (32 punkty), na który złożyło się efektowne double-double w postaci 25 punktów i 13 zbiórek. Amerykanin pokazał również, że nie opłaca się go faulować - na linii rzutów wolnych pomylił się tylko dwa razy na 16 prób!

- Uważam, że zagrałem całkiem przyzwoite zawody. Cieszę się ze swojej skuteczności z linii rzutów wolnych. Aczkolwiek w kolejnych meczach muszę więcej popracować nad tym, żeby częściej uruchamiać swoich kolegów. Wówczas będziemy jeszcze groźniejsi - uważa Ravenel.

Amerykanin poprzedni sezon spędził w Bułgarii, gdzie w Rilski Samokov był wiodącą postacią w lidze oraz pucharze EuroChallenge. Na Kociewiu liczą, że gracz będzie liderem zespołu.

- Naszym kapitanem jest Jessie Sapp. Bardzo w niego wierzę i cenię sobie jego wskazówki. On prowadzi nasz zespół w bardzo dobrą stronę. Ja liderem zespołu? Po prostu przychodzę na treningi każdego dnia i robię swoje. Nic więcej - zaznacza Ravenel.

W ostatnią niedzielę Amerykanin w znaczący sposób przyczynił się do zwycięstwa nad Jeziorem Tarnobrzeg. Czy podobnie będzie w Kutnie? - Uważam, że ten zespół stać na duże rzeczy w tym sezonie. Walczymy z całych sił, pozostawiamy serce na boisku i efekty same przychodzą. Ostatnie spotkanie było rozgrywane na dużej intensywności, ale to nam odpowiada, bo mamy przecież młody zespół. Mam nadzieję, że w sobotę znów staniemy na wysokości zadania i odniesiemy zwycięstwo - przyznaje zawodnik.

< Przejdź na wp.pl